przez Nebelwerfer » niedziela, 31 sty 2016, 23:46
Z tym "agentowaniem" to jest trochę jak z "Mapą i terytorium". Gość fotografował i malował zwyczajne rzeczy, ale odkąd znany pisarz wytłumaczył, co to niby przedstawia, autora uznano za geniusza. I tak z tą agenturalną działalnością PiS - o wiele większe wałki mogliby kręcić w ukryciu, czy po prostu chodząc nieco ciszej, ale nie, oni zawsze muszą to rozegrać tak subtelnie jak wizyta Antka w tym Natowskim centrum analitycznym, czy próba dotowania szkoły Rydzyka. Ich działalność pewnie jakoś tam jest Rosji na rękę, ale to można o większości krajów napisać. Jak u nas jest chaos, rząd nic nie robi, uchwały są podejmowane w oderwaniu od budżetu, itd., to automatycznie pozycja innych państw i ich gospodarki rosną.
Z drugiej strony, życie Kaczyńskich obfituje w dziwne wydarzenia. Te pojedyncze można uznać za przypadek, ale kilka pod rząd układa się w pewien obraz. Ojciec ponoć był żołnierzem AK, który po wojnie dostał fajną willę i posadę na uczelni. Delikatnie rzecz biorąc, nie było to standardem. Jarosław, co też nie było standardem, był opozycjonistą, który ani nie podpisał lojalki, ani nie był prześladowany czy rozpracowywany. Mimo tego, do pokazania teczki się nie kwapił. Jak już pokazał, to się okazało, że w całej Polsce akurat jemu i bratu teczki sfałszowano. Co jeszcze ciekawsze, nie po to, żeby je podrzucić komuś z KOR, Solidarności, itd. Po to, żeby były pod ręką, jak ten geniusz dojdzie do szczytów władzy. Musiało im na tym bardzo zależeć, bo w aktach była mowa, że lojalka JK jest na mikrofilmie, a zeznania na taśmie. Fałszować mikrofilmy i nagrania dźwiękowe prewencyjnie, aby złamać komuś karierę za kilkanaście lat, fiu, fiu... Materiały do teczki Jarosława rzekomo przestano zbierać w 1982 r. i nie wznowiono, nawet gdy był już blisko Wałęsy. O aferze FOZZ napisano wiele, nie będę powtarzał. Sporo tego...
"Ludzie , tacy jak Nebelwerfer to woda na młyn dla wrogich Polsce sił..." - necia55