przez tom.tom » piątek, 15 kwi 2016, 23:17
Po pierwsze - co robił prywatny laptop na zajęciach w szkole. Wspomagając się laptopem podczas zajęć, żona wykorzystuje go do celów komercyjnych. Czyli żona (i chyba nawet szkoła) musi posiadać licencje na wykorzystanie komercyjne na cały soft, który jest zainstalowany w laptopie. Zakładam że tak nie jest. Czyli żona wykorzystuje laptop nielegalnie. Tym samym temat można uważać za zakończony - w przypadku skierowania sprawy do sądu, sami wkopiecie się w mega problemy na grube tysiące. W każdej firmie jest zakaz używania prywatnych laptopów do celów służbowych poza nielicznymi wyjątkami. Wiadomo jakie są realia, żona chciała dobrze, niestety to ją nauczy że czasem mając dobre serce, trzeba wiele poświęcić. Zajęcia to praca i jak w każdej innej pracy - wykorzystujemy sprzęt służbowy. Po drugie - sprzęt wykorzystywany w pracy stosunkowo szybko ulega zużyciu (czasem zniszczeniu) i tak już jest. Dlatego właśnie nie przynosi się prywatnego sprzętu do pracy. Jeżeli jednak się przynosi - to na własne ryzyko. Po trzecie - uczniowie w szkole z zasady zużywają i niszczą wszelki sprzęt. Uczniów obowiązuje regulamin szkolny i szereg zakazów i nakazów. Jeżeli uczeń nie przekroczył szkolnego prawa i coś uległo zniszczeniu, a uczeń nie zrobił tego umyślnie i celowo - nie ponosi za to odpowiedzialności. Nie raz zdarza się, że w szkole uczniowie kasują sprzęt za grube tysiące ucząc się czegoś - od tego jest właśnie szkoła. Nie znam okoliczności zalania laptopa - ale jeżeli uczeń nie zrobił tego celowo i nie naruszył regulaminu szkoły - to nie odpowiada za to materialnie. Takie życie. Jedno co można zrobić to liczyć na uczciwość rodziców i na zebraniu klasowym oficjalnie powiedzieć co się stało. Rodzicie powinni to zrozumieć i zrobić np. zrzutkę na połowę kosztów naprawy.