Wydaje mi się, że taka teoria spiskowa to wcale nie teoria, a bliska , realna i jak najbardziej prawdopodobna przyszłość.
Wiadomo już od pradziejów ( rysunki naskalne w jaskiniach, tabliczki z pismem klinowym, malunki na obrazach starych mistrzów) , że cosik do "nas" docierało z innych wymiarów (?) , gwiazd (?), podziemia (?) ..... i z nami się kontaktowało ( to "cosik" ) i , że coraz częściej zadziwiają nas rzeczy niesamowite.
Stephen wie co mówi - wszak jest naukowcem o ugruntowanej pozycji w świecie
i coś takiego jak ufoludki - jest pestką do rozgryzienia przez taki tęgi umysł. Najwyższy czas się przygotować na poznanie nieznanego, oswojenie nieoswojonego i zrozumienie - niezrozumiałego.