przez Kryspin » piątek, 30 lis 2018, 15:00
Monika Olejnik
6 hrs ·
Ludzie władzy wstrząśnięci i niezmieszani. A my mamy uwierzyć, że afera KNF wzięła się z kosmosu. FELIETON MONIKI, zapraszam:
Marszałek Stanisław Karczewski wyznał "Rzeczpospolitej", że sprawa KNF jest tylko aferą jednego człowieka, czyli Marka Ch. Czy pan marszałek robi z nas idiotów?
Czy mamy uwierzyć, że Marek Ch. jest kosmitą? Przecież jak wynika z ustaleń dziennikarzy, został szefem Komisji Nadzoru Finansowego z polecenia Adama Glapińskiego, szefa Narodowego Banku Polskiego. Po ujawnieniu rozmowy między Leszkiem Czarneckim a szefem KNF wszyscy byli wzburzeni tym, co w mediach opowiadał prezes NBP. Według niego problemem nie jest treść rozmowy, tylko dwaj panowie, którzy "chcą rozchwiać system bankowy": mecenas Roman Giertych i miliarder Czarnecki. Oto Marek Ch. składa korupcyjną propozycję, której beneficjentem miał być radca prawny z Częstochowy, a pan Glapiński i tak świetnie ocenia swojego protegowanego, mówiąc, że to człowiek niezwykle uczciwy, szlachetny, honorowy, profesjonalny, no i patriota. A korupcja w KNF to według Glapińskiego absurd.
Tymczasem kryształowy protegowany Ch. został właśnie aresztowany na dwa miesiące z obawy, że będzie mataczył w śledztwie. Dziwne, że nie obawiano się matactwa przez kilkanaście dni, kiedy chodził wolno.
Glapiński sam jest świetnie oceniany przez polityków PiS: nie powinien się podawać do dymisji, jest profesjonalistą, nie ma nic wspólnego z Markiem Ch. Wydał nawet ostatnio oświadczenie, że nie będzie komentował swoich prywatnych opinii na temat szefa KNF. Cóż za banialuki! Wypowiedzi dla dziennikarzy okazują się prywatnymi opiniami w czasach, gdy nawet rozmowy w kawiarniach stają się publiczne.
Politycy PiS przy Marku Ch.są wstrząśnięci, a mówiąc o Adamie Glapińskim nie są zmieszani. I zapierają się – nie chcą komisji śledczej, bo przecież państwo działa sprawnie. Marszałek Senatu Stanisław Karczewski już wie, że Adam Glapiński nie miał żadnego udziału w tej sprawie, choć polityk PiS mógłby się zastanowić nad tym, dlaczego nieznany radca z Częstochowy miał być kolejnym protegowanym Glapińskiego. Słowa premiera Mateusza Morawieckiego świadczyły o tym, że to właśnie szef NBP polecił radcę Kowalczyka do rady nadzorczej Giełdy Papierów Wartościowych.
Pan marszałek Karczewski w ogóle wie wszystko. Nawet i o tym, że operator telewizji TVN nie powinien brać udziału w reportażu wcieleniowym demaskującym neonazistów. Zapewne policjantom pan marszałek doradziłby, żeby nie przenikali do mafii, bo mogą dostać zarzuty prokuratorskie. Gdzie my żyjemy?
Komendant podlaskich policjantów chce, by obywatele pisali anonimy na posłankę opozycji, bo ta ośmieliła się opowiedzieć o praktykach wiceministra Jarosława Zielińskiego. Policjanci skarżyli się posłance, że muszą ochraniać całą dobę jego dom, przebierać się w garnitury, zakładać ciemne okulary, żeby udawać służbę ochrony państwa i w trakcie uroczystości nadawać rangę wiceministrowi. Gen. Daniel Kołnierowicz na antenie suwalskiego radia ogłosił konkurs na anonimy o wyjazdach zagranicznych i majątku Bożeny Kamińskiej z PO.
Co łączy Adama Glapińskiego i Jarosława Zielińskiego?
Obaj są z zakonu Porozumienia Centrum, który jest wierny prezesowi Kaczyńskiemu. Glapiński towarzyszy prezesowi od zawsze, stali ramię w ramię nawet podczas słynnego palenia kukły pod Belwederem. Teraz niezależny ponoć szef NBP bywa w siedzibie PiS przy Nowogrodzkiej. I tylko Jarosław Kaczyński może zadecydować o jego losie.