cos ostatnio nastała moda na filmy ala musical + nutka dramatu,po świetnym La la land pojawiło sie kilka tytułów i teraz to
początek historii jak z amerykańskiego snu,ON przypadkiem widzi jej występ ONA spiewa tak ze robi na nim wrażenie a potem juz tylko śpiew i w trasę
oprawa muzyczna daję radę jednak mogło być nieco lepiej,podejrzewam ze fani muzyku POP z USA bardziej to docenią niz taki ja któremu słoń na ucho nadepnął
zakończenie wbija człowiekowi gwóźdź w głowę i zostawia z pytaniem WHY ?! CZEMU ! ale jak to ?
Obsada świetnie odegrała swoje rolę i tu pokłony dla Lady Gaga
i to zakończenie duzo daje temu filmowi i całej historii
wg mnie 8/10