olek napisał(a):odpowiem, "ze zalozenie rodziny, plodzenie i wychowanie dzieci" mozna spokojnie zaliczyc do pracy, traktowanej jako przeciwienstwo przyjemnosci. A raczej element przymusu i uciazliwosci miesza sie tam z czerpaniem przyjemnosci z potomstwa.
olek napisał(a):Prace mozna zdefiniowac, tak jak zrobil to John Stuart Mill, jako jako czynnosci, ktore pozbawione sa przyjemnosci. Wlasnie za tak rozumiana prace dostaje sie wynagrodzenie. Albo takie powiedzenie angielskie: "Jak dowiedziec sie gdzie lezy nasz obowiazek? Odpowiedz: "Pomyslec o tym, na co sie ma najmniej ochoty".
olek napisał(a):N.B. Praca, ktora dostarcza duzo przyjemnosci powinna byc nisko platna. Ostanio slyszalem taka opinie polskiego widza na stacji TV "Super Stacja": w temacie bezrobocie, narzekal, ze ciekawa praca w Polsce wprawdzie jest, ale jest ona nisko platna. Odpowiem: no i dobrze! Wszystko sie zgadza! Ci, ktorzy maja bardzo ciekawa prace, rozwijajaca, satysfakcjonujaca, budzaca spoleczny szacunek, wciagajaca, itp. powinni nawet jeszcze doplacac pracodawcy, jako ze ten zaspokaja ich potrzeby.
olek napisał(a):Dawniej ludzie mieli zdrowsze poglady. Na przyklad taki Karol Darwin zajmowal sie ciekawa praca badawcza, ale na zycie musial zarabiac dosc zmudnymi czynnosciami. Albo taki Holender Huyghens, znany wynalazca i odkrywca, musial na zycie zarabiac prostym czyszczeniem soczewek.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 13 gości