Forum Bielsko.Biala.pl

Miasto tworzą ludzie

Sex jest zły!!!

Tematy niekoniecznie zwiazane z naszym miastem - także towarzyskie.

Postprzez wuzel » wtorek, 5 cze 2007, 18:21

No przepraszam olek za to że wrzuciłem posta do rubryki Bielsko. Niedopatrzenie
"UWAŻAJMY! LEKCEWAŻONY PRZEZ NAS ANALFABETA MOZE POSTAWIĆ KROPKĘ NAD i"

Stanisław Jerzy Lec
wuzel
użytkownik
 
Posty: 916
Na forum od: 1 wrz 2006, 07:00

Postprzez Majora » wtorek, 5 cze 2007, 19:20

Majora
użytkownik
 
Posty: 196
Na forum od: 9 gru 2006, 17:49

Postprzez olek » wtorek, 5 cze 2007, 20:07

No coz, jesli pytasz o moja opinie, to powiem, ze z tego co tam pisze (poparte badaniami naukowymi), wynika ze seks rozpoczety zbyt wczesnie, we wczesnych latach nastoletnich, jest nie tylko zly, ale bardzo zly, dla pozniejszego zycia.

Oczywiscie, indywidualne i pojedyncze doswiadczenia moga byc rozne, niektorzy z nastolatkow i nastolatek moga byc zachwyceni rozpoczeciem wczesnego zycia plciowego, i nie ponosic zadnych ujemnych skutkow, a nawet odnosic pozytywne. Ale jak wynika z artykulu, jesli wezmie sie wszystkich pod uwage, to wiecej wychodzi jednostek poszkodowanych niz obdarowanych.

N.B. Na tym polega wlasnie pojecie moralnosci: nie przestrzeganie norm moralnych niekoniecznie prowadzi to upadku (sa tez szczesliwcy), ale istnieje po temu duza szansa, przed czym spoleczenstwo, jako calosc, ostrzega.
olek
użytkownik
 
Posty: 2588
Na forum od: 1 wrz 2006, 07:00

Postprzez che givera » wtorek, 5 cze 2007, 21:41

Majora. Czego można się spodziewać po przewodniku katolickim? Nie od dziś wiadomo, że najlepszym seksuologiem jest ksiądz.
XXI wiek a ludzie nadal wierzą w bogów.
che givera
użytkownik
 
Posty: 1010
Na forum od: 1 wrz 2006, 07:00
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Postprzez olek » środa, 6 cze 2007, 06:50

Miro, miales poprawny odruch, zeby sprawdzic, co Sobecka naprawde powiedziala, przed ustosunkowaniem sie do jej wypowiedzi. Niestety, nie mozna polegac na licznych forumowiczach, ktorzy wyciagaja jakies smakowite kaski z kontekstu, jeszcze przyprawiaja je na swoja modle i okraszaja.
Ja wprawdzie nie sprawdzilem, ale mialem takie przeczucie, ze przeciez male jest prawdopodobienstwo, zeby poslanka mowila glupstwa. Poslanka to poslanka i ma swoj rozum, dobry na 95 procent szans.
Rzeczywiscie mowila ona, z potepieniem, o hedonizmie, to jest oddawaniu sie przyjemnosci dla samej przyjemnosci, a nie ze "przyjemnosc seksualna jest sama w sobie zla", jak sugeruje Wuzel. Przeciez powiedziala, ze seks jest integralna czescia czlowieka. Ale czesc to nie znaczy calosc.
Seks, w rozumieniu poslanki, powinien byc narzedziem, srodkiem, a nie celem. Na przyklad dla zwierzat, seks jest srodkiem, a niby dlaczego dla ludzi mialby byc celem?
olek
użytkownik
 
Posty: 2588
Na forum od: 1 wrz 2006, 07:00

Postprzez Prawa Ręka » środa, 6 cze 2007, 07:56

A mówiłeś mi giverko że jestem jedyną i najlepszą nauczycielką w tym fachu.
Byłam dla ciebie czarnólką Obrazek byłam blondynką Obrazek byłam też łysym sąsiademObrazek


A ty tu opowiadasz że ksiądz wie lepiej. Chyba jednak powiem siostrze Lewej żeby ślubów z tobą nie brała. Domyślam się dlaczego kazałeś mi zapuścić wąsy, pewnie chciałeś wy.....ć Wałęse.
Prawa Ręka
nowicjusz
 
Posty: 3
Na forum od: 6 cze 2007, 07:52

Postprzez olek » środa, 6 cze 2007, 09:14

W sumie mysle, ze z seksem jet podobnie jak z alkoholem: jesli sie potrafi ograniczyc jego spozycie, czasowo i ilosciowo, to wszystko jest OK. Ale, kiedy osiaga sie stadium grzechu glownego, czy to bedzie nieumiarkowanie w (jedzeniu i) piciu czy wyuzdanie plciowe, czyli rozwiazlosc (= wyjscie z uzdy, wyjscie z wiezow, niepohamowanie), to zaczynaja sie problemy.
Natomiast tu u mnie we Francji, ludzie potrafia ze smakiem pic dobre wino, w malych ilosciach (a nie zeby sie zapic mocnym alkoholem, wodka na umor, by zapomniec o troskach i poczuciu bezsensu, jak to w Polsce czesto bywa).
Glownie chodzi o pewne zdyscyplinowanie. Na przyklad jesli chodzi o nieumiarkowanie w jedzeniu, to rzadko, albo nawet prawie nigdy nie spotkasz Francuza, ktory idzie ulica i cos tam zagryza, a w Polsce jest to na porzadku dnia.
olek
użytkownik
 
Posty: 2588
Na forum od: 1 wrz 2006, 07:00

Postprzez Barth » środa, 6 cze 2007, 16:25

olek napisał(a):odpowiem, "ze zalozenie rodziny, plodzenie i wychowanie dzieci" mozna spokojnie zaliczyc do pracy, traktowanej jako przeciwienstwo przyjemnosci. A raczej element przymusu i uciazliwosci miesza sie tam z czerpaniem przyjemnosci z potomstwa.

Dziwne że nie zauważasz wewnętrznej niespójności we własnej tezie. Zakładasz że jest to praca - czyli przeciwieństwo przyjemności a potem przyznajesz że jednak tylko w części jest ona podobna do pracy (element przymusu i uciążliwości) a dodatkowo jest tam jednak przyjemność. Inna sprawa że nijak do mnie to nie przemawia - chyba że byłbym zwolennikiem singlów.
olek napisał(a):Prace mozna zdefiniowac, tak jak zrobil to John Stuart Mill, jako jako czynnosci, ktore pozbawione sa przyjemnosci. Wlasnie za tak rozumiana prace dostaje sie wynagrodzenie. Albo takie powiedzenie angielskie: "Jak dowiedziec sie gdzie lezy nasz obowiazek? Odpowiedz: "Pomyslec o tym, na co sie ma najmniej ochoty".

Czyli wywalamy z zbioru pracujących - artystów, i wszelakie rękodzieło - a także wszystkich którzy używają słów pasja, entuzjazm, przyjemność w powiązaniu z słowem praca (nie zaliczamy tylko masochistów). Oczywiście "pracoholicy" też wylatują. Wychodzi na to że też jestem nierobem.
olek napisał(a):N.B. Praca, ktora dostarcza duzo przyjemnosci powinna byc nisko platna. Ostanio slyszalem taka opinie polskiego widza na stacji TV "Super Stacja": w temacie bezrobocie, narzekal, ze ciekawa praca w Polsce wprawdzie jest, ale jest ona nisko platna. Odpowiem: no i dobrze! Wszystko sie zgadza! Ci, ktorzy maja bardzo ciekawa prace, rozwijajaca, satysfakcjonujaca, budzaca spoleczny szacunek, wciagajaca, itp. powinni nawet jeszcze doplacac pracodawcy, jako ze ten zaspokaja ich potrzeby.

na całe szczęście regulują to zasady podaży i popytu a nie czyjeś życzenia. Wychodziłoby na to że trzeba aby pracownik narzekał na swoją pracę gdy chce podwyżkę - a nie zostawał nagradzany za swe wyniki. Po cholerę szkolenia, premie, spotkania integracyjne, zasady ergonomii pracy i bhp, zwalczanie stresu - po cholerę ta durna kawa z rana czy mineralna w upały fundowana przez pracodawcę (btw - zalicza się to jeszcze do kosztów czy już "uratowano" nas przed wydatkiem?). Piramidy zbudowano przecie "po staremu" a stoją do dziś.
olek napisał(a):Dawniej ludzie mieli zdrowsze poglady. Na przyklad taki Karol Darwin zajmowal sie ciekawa praca badawcza, ale na zycie musial zarabiac dosc zmudnymi czynnosciami. Albo taki Holender Huyghens, znany wynalazca i odkrywca, musial na zycie zarabiac prostym czyszczeniem soczewek.

Dawniej i dziś pełno jest paradoksów - Albert Einstein miał przykładowo kiepskie wyniki z fizyki w szkole. Czy mieli zdrowsze poglądy? Zależy kto, które i kiedy. Przykładowo dawniej ludzie częściej akceptowali karę śmierci.
---
ATSD - pisze się czarnulka - a nie czarnólka. Już lepiej pomijać polskie znaki - łatwiej się tłumaczy błędy.
Barth
użytkownik
 
Posty: 459
Na forum od: 10 lis 2006, 16:32

Postprzez Prawa Ręka » środa, 6 cze 2007, 17:31

Ale bathusiu zapomniałeś już pieszcząc się ze mną szeptałeś mi do ucha – Ooo moja czarnólko przez ó...ó...ó....achhhhh.....?
Obrazek
Ostatnio edytowano środa, 6 cze 2007, 17:36 przez Prawa Ręka, łącznie edytowano 1 raz
Prawa Ręka
nowicjusz
 
Posty: 3
Na forum od: 6 cze 2007, 07:52

Postprzez Barth » środa, 6 cze 2007, 18:11

Skoro i tak masz ochotę rozwalać wątek swymi bzdurnymi komentarzami - nim wrócisz do poprzedniej tożsamości - to popraw zdrobnienie mojej ksywy - brakuje r i B z dużej litery.
Barth
użytkownik
 
Posty: 459
Na forum od: 10 lis 2006, 16:32

Postprzez Prawa Ręka » środa, 6 cze 2007, 19:01

Przepraszam barthusiu drogi. Wiem, najbardziej kochales mnie ruda, mam nadzieje, że to o tej mojej tożsamosci mówisz. Wkrótce zapadnie zmrok, postaram być się grzeczniejsza i kimkolwiek zapragniesz.
Pa pa tygrysku... Obrazek
Ostatnio edytowano środa, 6 cze 2007, 19:04 przez Prawa Ręka, łącznie edytowano 1 raz
Prawa Ręka
nowicjusz
 
Posty: 3
Na forum od: 6 cze 2007, 07:52

Postprzez olek » środa, 6 cze 2007, 21:28

Barth, nie wywracaj kota ogonem, pierwszy powiedziales, ze zalozenie rodziny, plodzenie i wychowywanie dzieci nie kojarzy ci sie z praca.

N.B. Slowa mozna sobie definiowac droga umowy pomiedzy dyskutujacymi osobami, definicje to nie to samo co twierdzenia. Jesli dyskutanci zgodza sie miedzy soba, ze przez prace beda rozumiec "brak odczuwanej przyjemnosci w wykonywanych czynnosciach", to nikt im tego nie moze zabronic i nie popelnia zadnego bledu.
Na przyklad slowo "apartament" po polsku (w naszej rodakow umowie) znaczy duze pokoje w hotelu, ale juz po hiszpansku znaczy kawalerka, a po francusku mieszkanie normalnych rozmiarow.
Tak wiec zakres znaczeniowy slowa "praca" moze zalezec tylko od umowy, od srodowiska, a takze od jakosci intelektualnej dyskutantow.
olek
użytkownik
 
Posty: 2588
Na forum od: 1 wrz 2006, 07:00

Postprzez Barth » środa, 6 cze 2007, 23:30

Ależ nie wywracam - po prostu twój argument wydaje mi się niespójny więc w ogóle nie staram się z nim polemizować - podaje tylko powód dlaczego go pomijam.
Notabene prace można też określić jako wartość fizyczną zależną od siły i przesunięcia - ale skoro nie możemy się dogadać już na płaszczyźnie kodu przekazu słownego to darujmy sobie dalszą dyskusję. EOT - z mojej strony.

Errata - EOT = End of topic / thread. Użycie www.google.pl powinno było pomóc bardziej niż tłumaczenia Miro które niestety były o dziwo błędne. Oczywiście jest to po części moja wina gdyż napisałem to "EOT" odruchowo - kłaniają się przyzwyczajenia z Usenetu czyli grup dyskusyjnych. Będę się starał od dziś pisać nie używając skrótowców i akronimów (Post Scriptum - zamiast P.S.) gdyż ktoś zamiast zapytać czy poszukać może wysnuć zupełnie bajkowe historie.
Ostatnio edytowano sobota, 9 cze 2007, 20:41 przez Barth, łącznie edytowano 1 raz
Barth
użytkownik
 
Posty: 459
Na forum od: 10 lis 2006, 16:32

Postprzez miro » czwartek, 7 cze 2007, 08:30

To nie jest tylko odwracanie kota ogonem olek, ale takze ugniatanie w beczce kapusty na swoj sposob, moze cos z tego wyjdzie. Gosciu bedzie krazyl az wyjdzie mu z tego jemu bliski dogmat.
Yeah! Enough of that!
Honest differences of views and honest debate are not disunity. They are the vital process of policy-making among free men.
miro
użytkownik
 
Posty: 3057
Na forum od: 1 wrz 2006, 07:00

Postprzez olek » czwartek, 7 cze 2007, 19:51

Dzieki Miro za odcyfrowanie skrotu EOT (enough of that = dosyc tego), pierwszy raz sie z nim spotkalem. Barth niby zaluje, ze "nie mozemy sie dogadac na plaszczyznie kodu przekazu slownego", a tu wstawia sobie jakis kod: EOT.

Uwaza, ze moje zdanie jest niespojne, gdy powiedzialem: "zalozenie rodziny, plodzenie i wychowanie dzieci mozna spokojnie zaliczyc do pracy, traktowanej jako przeciwienstwo przyjemnosci. A raczej element przymusu i uciazliwosci miesza sie tam z czerpaniem przyjemnosci z potomstwa."

A przeciez mozna podac podobny, prosty przyklad: "motorower mozna spokojnie zaliczyc do rowerow, n
olek
użytkownik
 
Posty: 2588
Na forum od: 1 wrz 2006, 07:00

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Pogaduszki

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 21 gości