Jestem pelen podziwu dla odwagi i otwartosci mego prezydenta, Nicolas Sarkozy'ego, a takze dla mego kraju, ktory umie zadbac o uszanowanie urzedu prezydenckiego, po incydencie na G8.
1. N. Sarkozy odbyl dluga i braterska rozmowe z Wlodzimierzem Putinem (kiedy mowie braterska, mam na mysli "Bruderschaft").
Pomimo, ze pod wplywem rosyjskiej wodki, odwazyl sie stawic na konferencji prasowej.
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80581,4215519.html
(Jedno z wypowiedzianych zdan brzmi: "No co, wolicie zebym odpowiadal na jakies pytania?")
Zdajac relacje z rozmow z Putinem, odwazyl sie wyrazic o swym rosyjskim partnerze w bardzo pozytywnych slowach: Putin - czlowiek otwarty, rzeczowy, dysponujacy duza wiedza, orientujacy sie swietnie w tematach rozmowy, majacy pod swym zarzadem ogromny kraj, inteligentny, itp. czym zaprzeczyl panujacej negatywnej opinii we Francji na temat rosyjskiego prezydenta.
2. We francuskich mediach, z uwagi na powage urzedu prezydenckiego, to wideo nie zostalo retransmitowane. A forum jednej z partii politycznych, gdzie biore czasem udzial w dyskusji, mimo ze jest to partia przeciwna Sarkozy'emu, zamknelo rozpoczety watek o Sarkozym na G8 na klodke... Szanuje cenzure wtedy, gdy ma ona na celu wyzsze dobro.