Forum Bielsko.Biala.pl

Miasto tworzą ludzie

Kim jest statystyczny Polak?

Tematy niekoniecznie zwiazane z naszym miastem - także towarzyskie.

Postprzez olek » środa, 1 sie 2007, 20:39

Moglby ktos powiedziec, ze wysokie miejsce Polakow to przypadek, bo byl to quiz zorganizowany na tematy europejskie, tuz przed przystapieniem Polski do Unii, kiedy byli oni "w temacie".
Ale nie, inne badanie tez potwierdza wysoki stopien inteligencji:

"Niemcy sa narodem najbardziej inteligentnym w Europie, daleko przed Brytyjczykami (8), i bardzo daleko przed Hiszpanami (15) czy Francuzami (19), wedlug badania Uniwersytetu w Ulsterze (Irlandia Polnocna), cytowanego przez czasopismo The Times. Majac przecietny wspolczynik inteligencji 107, Niemcy wyprzedzaja nieznacznie Holendrow (107) i Polakow (106), Szwedow (104) i kolejno Wlochow (102). Brytyjczycy, o QI wynoszacym 100, pozostaja w tyle, ale maja pewna przewage nad Hiszpanami (98), a zwlaszcza Francuzami (94), ktorzy wyprzedzaja tylko Bulgarie, Rumunie, Turcje i Serbie, ostatnia w klasyfikacji.
olek
użytkownik
 
Posty: 2588
Na forum od: 1 wrz 2006, 07:00

Postprzez slawekbr » środa, 1 sie 2007, 21:07

Cóż,ja o kozie - ten o wozie.Z tej "dwójki",która została na temat zdaje się pisać tylko Olek. Masz poglądy sztywne.W tym temacie sobie nie porozmawiamy.Kalką to może ty jesteś...zastanów się...chyba,że myślenie boli...
Lingwistyka jest bardzo bogata we wzorce pisarskie.Tyś...najwidoczniej człowieczek nauczony,że co nie powiedziane i nie napisane tego nie ma.Twoja sprawa gościu.Ale czytać ze zrozumieniem nie potrafisz.
Papa, buziaków 102. :*
slawekbr
użytkownik
 
Posty: 210
Na forum od: 17 kwi 2007, 09:50

Postprzez Barth » czwartek, 2 sie 2007, 20:31

czyli jak widzę nic konkretnego pan nie ma nam do powiedzenia. Jak poprzednio tak i teraz. Pierwsze wrażenie nie myli. Drugie też. Idź i błyskaj ludziom hasłami. Mam nadzieję że ciastka lepiej robicie.
Barth
użytkownik
 
Posty: 459
Na forum od: 10 lis 2006, 16:32

Postprzez olek » czwartek, 2 sie 2007, 22:11

slawekbr napisał(a):Najchetniej posluguje sie dwoma gatunkami cieczy - wodą swięconą i wódką. Jedna pokropuja go co niedziela, druga wlewa w siebie codziennie w ilosciach, ktore zdumiewaja caly swiat.

Co do obu cieczy, dobrym miejscem badan bylaby Irlandia, gdzie masowo emigruja nasi rodacy. Kraj katolicki, gdzie zapewne chodzi sie czesto i gesto do kosciola, ale gdzie mozna tez i popic w sprzyjajacej atmosferze, gdyz Polacy i Irlandczycy po czesci dziela te same pasje.

Znalazlem forum Polakow w Irlandii wystukujac na Google "alkoholizm Polakow", i potwierdza sie obecnosc wady narodowej, ktora tez wczesniej stwierdzilem tu we Francji, o czym pisalem w poprzednim wpisie, na przykladzie polskiej grupy zaproszonej przez Francuzow.

Kilka wypowiedzi z tego forum:

*Obok mnie, a wlasciwie w calej dzielnicy zyja ludzie, ktorzy zdaniem wielu nie przyjechali do Irlandii do pracy, ale po to zeby popic, pobalowac, robic awantury, pozyczac pieniadze i nie oddawac, a co najwazniejsze uzywac do woli po za kontrola osob, dla ktorych tu sie przyjechalo. Mam na mysli zony, dziewczyny, matki rodziny. No i tak to ogolnie wyglada. Pozdrawiam.*

*Żaden alkoholik nigdy nie przyznaje się, że nim jest. To inni muszą mu to uświadomić. Dopiero gdy inni mu pokażą że jest w chorobie, jest w stanie w jakiś sposób to zaakceptować. Jeżeli trwa w piciu i jest w swoim naturalnym środowisku (najczęściej również pijącym), to nigdy tego nie zuważy. Alkoholizm dotyka najbardziej tych, którzy nie piją, a z alkoholikiem w jakiś sposób są związani. To oni patrząc z boku to oceniają.*

*Jeżeli tracisz kontrolę nad sobą i nad swoim piciem - nawet jeżeli jest to tylko 2 razy w tygodniu, to przeradza się to w jakąś regularność, co powoduje że możesz nazwać taką osobę alkoholikiem. Bo to właśnie regularność picia daje ci taką nazwę, a nie ilość. Bo czy alkoholikiem jest student prawa, który wali przez 2 miesiące na imprezach, a potem przez 4 się uczy? Czy alkoholikiem jest dyrektor firmy, który przez 3 miesiące załatwia kontrakt i dzień w dzień wali koniak z kontrahentami, a jak już załatwi to zapomina o alkoholu? A co powiesz o osobie która regularnie przez rok wali browary 2-3-4 razy w tygodniu?*

*A swoją drogą strasznie dużo alkoholików (paradoksalnie jest ich tutaj strasznie dużo) odzywa się do mnie z prośbą o otwarcie forum dla pijących bądź ich rodzin. Myślisz że to dobry pomysł?*

Moje komentarze:
1) Jesli chodzi o wyzej wymienionego forumowicza z Irlandii, ktory pyta "a czy alkoholikiem jest...", to powiem ze badacze medyczni zidentyfikowali 5 roznych rodzajow alkoholizmu, alfa, beta, gamma, delta i epsilon. Tak wiec, wedlug tej klasyfikacji, i student i dyrektor i amator browarow sa dotknieci.

2) Prymas Wyszynski byl przerazony alkoholizmem Polakow.

3) Jesli jakas ankieta, w stylu tej podanej przez Gazete Wyborcza, a cytowanej przez miro, zaprzecza slynnemu alkoholizmowi Polakow, szpikujac swoj artykul wyrazeniami typu: "wbrew powszechnemu mniemaniu", "przeciwnie do obiegowej opinii", "co jest zaskakujace", "przeczy mitowi"... itd, itp. to powinno sie postawic pytanie, czy czasem z ta ankieta nie byloby cos w nie w porzadku...
olek
użytkownik
 
Posty: 2588
Na forum od: 1 wrz 2006, 07:00

Postprzez miro » piątek, 3 sie 2007, 06:57

Twoje wywody olek potwierdzaja tylko kto jest mniej, lub wiecej klozetowym pijakiem, a nie kto wiecej i w jaki sposob pije. A wiadomo nasi rodacy sa bardziej otwarci na swiat niz ktokolwiek inny. Uogolniasz przecietnego polskiego poszukiwacza przygod we Francji i Irlandii z przecietnym rodakiem z kraju. Jakos nie uwzgledniles w swych argumentach bardziej rzetelnych statystyk podanych przez Bartha, pewnie za trudne do podwazenia, a calkiem bliskie mych danych.
Jak to sie mowi: „ kazdy ocenia swiat po wlasnych doswiadczeniach, czy raczej, po srodowisku w ktorym sie obraca”. Ty nie mozesz znalesc trzezwego rodaka do pogawedek, a ja nie moge znalezc rodaka do piwa ( 100% z moich beer-buddys to amerykanie).
Ostatnio edytowano sobota, 4 sie 2007, 08:13 przez miro, łącznie edytowano 1 raz
Honest differences of views and honest debate are not disunity. They are the vital process of policy-making among free men.
miro
użytkownik
 
Posty: 3057
Na forum od: 1 wrz 2006, 07:00

Postprzez olek » piątek, 3 sie 2007, 14:10

Mozliwe, ze masz czesciowo racje, Miro, ze emigranci polscy pijacy na Zachodzie, pod nieobecnosc swoich matek, zon i siostr, to nie to samo co stosunkowo stateczni i pilnowani rodacy w kraju. Rzeczywiscie, jedna z ankiet, ktora czytalem, wykazala znaczny spadek procentu Polakow w kraju spozywajacych ponad 150 ml czystego alkoholu tygodniowo, miedzy 1993 a 1998 rokiem. Mozliwe, ze ten spadek wynika z tego, ze pijusy emigrowaly w wiekszej liczbie niz abstynenci. Co by potwierdzalo tez opinie premiera czy prezydenta Kaczynskiego, ze spore polacie polskiej obecnej emigracji to ludzie mniej wartosciowi, marginesu czy nieudacznicy (niedokladnie, ale wyrazil sie w tym sensie).

Wczesniej ktos podal argument, ze Polacy nie sa alkoholikami, w porownaniu z innymi nacjami, bo w przeliczeniu na glowe mieszkanca, pija stosunkowo srednio. I rzeczywiscie, gdy porownac na przyklad Austrie i Polske, to wychodzi z badan, ze Austriacy pija okolo 12 litrow trunkow alkoholowych na glowe, w przeliczeniu na czysty alkohol, podczas gdy Polacy tylko 8 litrow.
Zrodlo: http://ec.europa.eu/health/ph_informati ... _11_en.pdf

Ale, gdy wezmie sie pod uwage uzaleznienie od alkoholu, to sprawa wyglada inaczej. Uzaleznienie jest trudno zbadac, najlepiej byloby zrobic to za pomoca jakiegos testu obiektywnego, ale istnieja tez sprawdzone naukowo kwestionariusze, jak na przyklad zetaw 4-rech pytan "CAGE" ("klatka" z angielskiego, sugeruje niewolnika w klatce).

Test alkoholowy CAGE:

1.Czy w Twoim życiu miały miejsce takie okresy, kiedy odczuwałeś/aś konieczność ograniczenia swojego picia ?

2. Czy zdarzyło się, że osoby z bliskiego Ci otoczenia denerwowały Cię uwagami na temat Twojego picia ?

3. Czy zdarzało się, że odczuwałeś/aś wyrzuty sumienia, poczucie winy, lub wstyd z powodu swego picia ?

4. Czy zdarzało Ci się, że rano po przebudzeniu pierwszą rzeczą było wypicie alkoholu dla „uspokojenia nerwów” lub „postawienia na nogi” ?

Na podstawie tego testu CAGE okazuje sie, ze jest tylko 2% uzaleznionych Austriakow i az 12% Polakow, a gdyby pominac kobiety (ktore w Polsce, porownaniu z innymi krajami sa w duzym stopniu abstynentkami), to uzaleznionych mezczyzn jest w Polsce ponad 20 procent. Czyli ze w Polsce, uzywajac jezyka potocznego, jest 5 do 10 razy wiecej pijakow niz w Austrii, przy zachowaniu proporcji miedzy liczbami mieszkancow tych krajow.

Zrodlo: http://www.greenfacts.org/en/alcohol/fi ... table9.htm
olek
użytkownik
 
Posty: 2588
Na forum od: 1 wrz 2006, 07:00

Postprzez miro » sobota, 4 sie 2007, 08:12

No tak olek. Nigdy bym na to nie wpadl. To polscy opijusy wyjazdzajac do Zachodniej Europy zawyzaja tam przecietna sporzycia alkoholu, a przy okazji zanizaja dane statystyczne w ukochanej ojczyznie :D
Sprawa wyjasniona, nagrody Nobla beda rozdawane w najblizszym terminie.
Przy okazji mozna napisac nowa prace doktorska: w jaki sposob uzaleznienie alkoholowe i ilosc jego konsumpcji wplywa na podwyzszenie krajowej IQ.

Mala pestka jest zdementowac podany wyzej test CAGE

1. Przecietny Austryjak (ktory zarabia 10X wiecej niz Polak) nie zastanawia sie nad koniecznoscia ograniczania picia.
2. Przebywajac w srodowisku pijacym srednio 50% wiecej niz polskie nie spodziewalbym sie zwiekszonej ilosci uwag u Austryjakow, a odwrotnie.
3. W Polsce Katolickiej, gdzie na kazdym miejscu walkuje sie: nie pij piwa- daj na tace,
jest jasne, ze nawet po jednym piwie ma sie wyrzuty sumienia, a zwlaszcza, ze na wszystko brakuje.
4. Nigdy nie poznalem takich ludzi, wiec trudno mi odpowiedziec.
Honest differences of views and honest debate are not disunity. They are the vital process of policy-making among free men.
miro
użytkownik
 
Posty: 3057
Na forum od: 1 wrz 2006, 07:00

Postprzez olek » sobota, 4 sie 2007, 13:09

1. To ze Polacy, jako przecietna zbiorowosc, maja wysoki IQ mimo wysokiego uzaleznienia od alkoholu, ktory jest trucizna dla mozgu, moze wynikac z dwu przyczyn, moim zdaniem:

a) jest stosunkowo duzo w Polsce abstynentow, w tym glownie kobiet, ktore nie pija wcale, albo prawie wcale, na przyklad tak ja ja, gdy tylko pije, zaproszony na jakies spotkanie. We FRANCJI MOZNA POWIEDZIEC ZE PRAWIE WSZYSCY PIJA, na przyklad do obiadu, w malych ilosciach, dla degustacji i walorow smakowych wina (tylko 12% alkoholu), co w sumie daje wysokie spozycie roczne na glowe mieszkansca, w celach towarzysko-prezstizowych. Nie spotyka sie pijanych na ulicach. W Polsce natomiast pije sie glownie mocne trunki (40% alkoholu i wyzej) i to na umor, bez zakaski, zeby utopic nieutulony zal i rozczarowanie, albo z przyczyn genetycznych (sklonnosc do alkoholizmu jest dziedziczna.

2) Trzy kraje, w ktorych notuje sie najwyzszy poziom IQ w Europie, to Niemcy, Holandia i Polska. Cos mi sie wydaje, ze sa to kraje, ktorych ludnosc obcowala w przeszlosci w najwiekszym stopniu z narodem zydowskim, ktory jest zarowno inteligentny jak i niepijacy. (Spozycie alkoholu w Izraelu jest znikome, sladowe).

P.S. 1) Za to drugie twierdzenie gotowy jestem przyjac, Miro druga nagrode Nobla. ;)

2) Co do kwestionariusza CAGE, pochodzi on ze Stanow Zjednoczonych, tam zostal opracowany i naukowo uwiarygodniony. Stosuje sie go powszechnie na swiecie. To argument autorytatywny.
A jesli chodzi o jeden argument rzeczowy, to odpowiedzialbym Ci na twoja 1-sza objekcje, ze mimo ze Austriacy wiecej zarabiaja, to koszty zycia sa w Austrii wyzsze, i na przyklad placi sie tam za czynsz za mieszkanie np. 5 razy wiekszy niz w Polsce, i ze Austriacy moga byc bardziej oszczedni i patrzacy na swoje wydatki niz slynacy ze swojej hojnosci i ewentualnie rozrzutnosci Polacy....
olek
użytkownik
 
Posty: 2588
Na forum od: 1 wrz 2006, 07:00

Postprzez Barth » sobota, 4 sie 2007, 17:57

Drogi olku - proszę się udać na stronę Głównego Urzędu Statystycznego i poszukać choćby roczników statystycznych. Są dane ze sprzedaży alkoholu który jest towarem ściśle rachowanym - skoro podlega akcyzie. Wiadomo że i Salomon z próżnego nie naleje. To jak z tym 2 + 2 .... chyba że rozmawiamy o liczbach urojonych - tak per analogiam.
Barth
użytkownik
 
Posty: 459
Na forum od: 10 lis 2006, 16:32

Postprzez olek » sobota, 4 sie 2007, 18:14

Dla tego, kto by nie zrozumial wczesniejszych wywodow, powiem w skrocie, ze ci sposrod Polakow, "pijacy po polsku", mimo iz w mniejszosci, nadaja ton polskiej zbiorowosci, stanowia czynnik wyrozniajacy, a nawet ceche (wade) narodowa. "Blyszcza" tak silnie, ze przycmiewaja cnote innych niepijacych rodakow. Oczywiscie, gdy policzyc srednie spozycie alkoholu na glowe mieszkanca, zarejestrowane przez GUS, to ilosc nie bedzie az tak duza.
Czasem wystarczy jeden pijak, zeby dac sie we znaki calej dzielnicy, zwlaszcza w nocy, a co dopiero gdy takich pijakow jest na peczki.
olek
użytkownik
 
Posty: 2588
Na forum od: 1 wrz 2006, 07:00

Postprzez Barth » poniedziałek, 6 sie 2007, 14:11

Dlatego powinniśmy postrzegać Belgów jako morderców i pedofili - gdyż Marc Dutroux "błyszczał" naprawdę silnie. Co to znowu za filozofia - za czyjeś winy odpowiedzialni są wszyscy? ODPOWIEDZIALNOŚĆ ZBIOROWA czy co?
Barth
użytkownik
 
Posty: 459
Na forum od: 10 lis 2006, 16:32

Postprzez olek » wtorek, 7 sie 2007, 18:12

Rzeczywiscie, w pewnym okresie odbywaly sie wielotysieczne "biale marsze" w Belgii, domagajace sie od srodowisk wladzy belgijskiej przyspieszenia sledztwa, bo manifestancci podejrzewali przyzwolenie czy ochrone od gory dla zachowan pedofilnych w Belgii.

Co do odpowiedzialnosc zbiorowej... Moze i nie, ale gdy wybieram sie samochodem do Polski, to mam sie, bardziej niz we Francji, na bacznosci na drogach, zwlaszcza wieczorem i w nocy. Jest to pewna nieufnosc, ostroznosc, gdyz ryzyko spotkania sie w zderzeniu czolowym z pijakiem jest wieksze.
olek
użytkownik
 
Posty: 2588
Na forum od: 1 wrz 2006, 07:00

Postprzez Barth » środa, 8 sie 2007, 18:19

To akurat nie musi być ktoś pijany - wielu ludzi chodzi poboczem tak "kamuflująco" ubranych że trzeba bardzo uważać. O elementach odblaskowych to można zapomnieć. Piesi nie tylko - rowerzystów też się zdarza zobaczyć z jako takim odblaskiem - lecz bez żadnych lamp.
Barth
użytkownik
 
Posty: 459
Na forum od: 10 lis 2006, 16:32

Postprzez olek » czwartek, 9 sie 2007, 09:30

Polewanie, olewanie, lelum-polelum, polako... Moze to ta sama rodzina?
olek
użytkownik
 
Posty: 2588
Na forum od: 1 wrz 2006, 07:00

Postprzez che givera » sobota, 11 sie 2007, 20:46

Już to niegdyś cytowałem:
Mianem półanalfabetów określani są ludzie, którzy wprawdzie potrafią czytać i pisać, ale nie przekłada się to na umiejętność praktycznego zastosowania: mają duże problemy z czytaniem ze zrozumieniem, mogą mieć problemy ze zrozumieniem zwykłych instrukcji sprzętów AGD. Według danych OECD wypadamy tutaj przerażająco - niemal połowa społeczeństwa polskiego to półanalfabeci, czyli ludzie zupełnie nieprzystosowani do społeczeństwa informacyjnego. Skala alfabetyzacji została w tych statystykach podzielona na 5 poziomów. I poziom - półanalfabeci; II poziom - mają duże problemy z czytaniem ze zrozumieniem (dalsze 35% społeczeństwa polskiego); III poziom - miewają problemy z czytaniem ze zrozumieniem (dalsze 20% Polaków); IV/V poziom - potrafią biegle czytać ze zrozumieniem nawet skomplikowane teksty (jedynie 3% Polaków! - dla porównania na tym poziomie jest 21% Amerykanów i aż 32% Szwedów).
Ponieważ liczba wtórnych analfabetów w Polsce jest jedną z najwyższych w Europie, ponieważ jedynie 3% naszego społeczeństwa nie ma problemów z czytaniem ze zrozumieniem wynika z tego jasno, że pierwszym i najważniejszym priorytetem polityki społecznej państwa, powinna być edukacja i nauka. Nic nie powinno być ważniejsze, żadne sprawy socjalne nie są tak ważne dla naszego społeczeństwa jak jego edukowanie. Inaczej przy rozwoju społeczeństwa informacyjnego, olbrzymie rzesze wypadną poza margines, nie będąc w stanie korzystać z informacji. W obliczu tych wysokich wskaźników półanalfabetyzmu, tego, że polskie społeczeństwo nie czyta, a jak czyta to bardzo często nie rozumie - mniej dziwi fakt, że dzierżymy wątpliwą palmę pierwszeństwa w Europie w bezrefleksyjnej religijności i łatwości ulegania kultom jednostki. Ponury ten fakt cynicznie prezentowany jest jako rzekomy skarb duchowy narodu. Problem w tym, że po oświeceniowej dewaluacji, stał się on balastem utrudniającym rozwój społeczny.
Główne źródło: P. Zuckerman, Atheism: Contemporary Rates and Patterns, 2005. Uzupełniająco: Real International Statistics on Religion
XXI wiek a ludzie nadal wierzą w bogów.
che givera
użytkownik
 
Posty: 1010
Na forum od: 1 wrz 2006, 07:00
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Pogaduszki

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 23 gości