Niektórzy na tym forum udają wariata albo sami nie wiedzą,że dawno przekroczyli granice śmieszności
Mój cytat:
"Mój wujek był na 3 tygodnie w Danii,u córki.Wyszedł ode mnie niedawno.ROzmawialiśmy o DUńczykach.Mieszkali w miasteczku nad morzem.Stoją tam oczywiście domy jednorodzinne.Ale...o co chodzi...te domy nie mają w ogóle płotów,ani bram (przypominam u nas stoją,w dodatku bardzo wysokie),nie mają zasłon w oknach.Kiedy więc przechodzisz wieczorem przy ulicy to widzisz gdzie kto siedzi.
Kiedy domownicy opuszczają swoje domy idąc do pracy,czy gdziekolwiek - stoją otwarte!!! I nikt tam obcy nie wchodzi.Facet,u którego moja kuzynka pracuje ma na brzegu przystań,są tam wędki,motorówki,wszystko leży.Nasłać tam Polaka to nawet ziemi nie zostawi... (Nie do pisałem tutaj,że nawet ziemię łopatą wykradnie - konkuzja oczywista...nie dla wszystkich)
Aha,posterunek policji czynny do godziny 15 "
Cytat niejakiego Bartha...
"U mojego dziadka na wsi też takie zwyczaje kiedyś bywały - nie zamykało się domów (stodoły i stajnie to żadnych zamków na klucze nie mają - a przecie prosiak czy cielak to paręset złotych) bo wokoło sami sąsiedzi nikt obcy nie chodzi. Podobnie parę lat temu w Bielsku klient odpowiedział mi tak gdy zdziwiłem się że samochodu nie zamyka tylko zostawia przed bramą. Inne czasy, mniejsza bieda. Swoją drogą twa kuzynka nie jest Polką - bo gdyby była to "nawet ziemi by nie zostawiła"? I na co to jest dowód?"
Odpowiadam...Na to,że niektórzy pozjadali coś,co się nazywa myślenie przy czytaniu.W końcu myślenie to najbardziej wyczerpujący wysiłek...