Jacy, kurcze wszyscy romantyczni, jak na filmach
Już widzę jak gość idzie na imprezkę by poznać fajną dziewczynę, jak mu sie uda i patrzy na wnętrze:) i na odwrót hi hi hi.Wnętrze poznaje sie po długim czasie i także już po ślubie a i ta kczasem nie wiadomo co w człowieku siedzi.Mówię to ja, szcześliwie żonaty od 5 lat. I nie gniewam się na Becię, bo w sumie nie mam 4 karki, ale z dwa by sie uzbierało , a biceps nie jak talia, tylko raczej jak kolano, chyba że masz w talii 44 cm
ale pustakiem sie nie czuje. Ale cóż stereotypy, jak o blondynkach. Owszem, są takie, których twarz nie jest skalana myślą, ale są takie które wymiotą niejednego inteligenta w dyskusji.I daję słowo, że na swoją żonkę patrzyłem,nie przez pryzmat "wnętrza", ale tylko i wyłącznie na walory zewnętrzne.A dopiero podczas poznawania wyszło na jaw, że całkiem niezle ma w głowie poukładane. A kasy mi zbytnio nie ubywało, bo zrobiłem eksperyment na początku już na pierwszym spotkaniu i dalej przez pol roku każdy płacił za siebie
Cóż ryzyk fizyk:) Ale to było z 7 lat temu, teraz blachar jest zdecydowanie wiecej i trudniej wyrwać fajną laskę będąc niezbyt majętnym, a juz bez samochodu, to to prawie nie mozliwe.Takie moje subiektywne odczucia, ale wynikające z obserwacji.Kuzyn młodszy ode mnie o 5 lat miał na oku fajną pannę.$ razy ode mnie samochód pozyczał, a po 4 razie, zebrał sie na odwagę, bo już się trochę"lepiej znali" i przyjechał swoją Felicją. Pannie jakby kto nogi mieczem przetrącił... to było jego ostatnie spotkanie. A franca nie wyglądała na blacharę.Teraz kupił sobie 5tkę i się mści:)Także uważajcie dziewczyny,bo teraz on bajeruje i potem olewa. Mówię to ja 30latek i tylko o swoich odczuciach. Choć krzyk pewno będzie, że to nie tak itd.. A prawda jest taka, że romantycy "młode Wertery", Konrady Wallenrody , czy inni Wokulscy wymarli albo sami sie pozabijali przed XX wiekiem.Ale sie rozpisałem, cóż stary jestem
Wysocy urzędnicy - to ludzie, którzy za nasze pieniądze kradną nasze pieniądze.