przez olek » środa, 20 lut 2008, 18:42
Jeszcze do niedawna obowiazywala zasada o "nienaruszalnosci powojennych granic" (mowa o 2-giej wojnie swiatowej), ktora miala byc podwalina pokoju. Ale ostatnio wielokrotnie ja naruszono.
Nie mam nic przeciwko zgodnym zmianom granic, jak na przyklad miedzy Czechami i Slowacja...
Wlasciwie sa dwa powody, dla ktorych jakis region chce sie odlaczyc od panstwa:
1) mniejszosc narodowa, ktora jest wiekszosciowa na swoim terenie, czuje sie uciskana przez panstwowa wiekszosc
2) jeden teren jest bogatszy od reszty panstwa i chce sie odlaczyc, bo chce ciagnac wieksze zyski dla siebie, czyli byc jeszcze bardziej bogatszym
Wydaje mi sie, ze powinna byc dana mozliwosc oddzielenia sie, chociaz tymczasowego lub na probe, ale przy spelnieniu jakichs warunkow albo zachowaniu jakichs ogolnie uznawanych zasad, jak referendum czy gwarancja neutralnosci, tak zeby duze panstwa nie bawily sie w podchody, podbierajac sobie male na przyczolkach swoich rywali...
Gdyby tak bylo, to zniknelo by moze wiele konfliktow typu: Czeczenia, kraj Baskow, Irlandia Polnocna, Korsyka, Flamandzi, Cypr, Tybet, Palestyna, Balkany...
Pokojowe rozwiazanie, od niedawna, w Irlandii Polnocnej jest raczej wyjatkiem, ciekawe czy dlugo sie utrzyma. Jesli tak, to trzeba by nasladowac reguly, wedle ktorych do tego doszlo...