Majora napisał(a):Kiedyś widziałem jak babce w BB z dachu odjeżdżającego samochodu spadła szaszetka.Zatrzymałem się podniosłem,w srodku było ok 200zł i wszystkie jej dokumenty.Ponieważ nazwisko było popularne wykonałem chyba z 8 telefonów nim trafiłem na właścicielke.Zanim dokonczyłem pytanie czy zgubiła dokumenty usłyszałem"ty pier.......złodzieju co kase chcesz wyłudzić".Zdębiałem rzuciłem słuchawką a dokumenty....zgadnijcie co zrobłlem z nimi.A co Wy byście zrobili w takiej sytuacji?.
staszeks napisał(a):Ty się schylasz i wtedy się dowiadujesz,że za najbliższymi krzakami siedzą dzieciaki i portfel ciągnięty za nitkę ucieka.
Drugi wariant,to portfel kradziony i wyrzucone.Jeżeli jesteż uczciwy (w co nie wątpię)
i oddasz to może się okazać,że sto razy musisz się stawiać na policji i składać wyjasnienia.
Trzeci wariant to (nie oddajesz) ktoś wodział,że podnosisz i zgadał się z włascicielem.
Po nitce do kłębka dochodzą,że ty Ty.Głupio.
Czwarty wariant - podpucha (zresztą podobny do pierwszego-to też była podpucha)
Jakie kolejne warianty?
staszeks napisał(a):Ty się schylasz i wtedy się dowiadujesz,że za najbliższymi krzakami siedzą dzieciaki i portfel ciągnięty za nitkę ucieka.
Drugi wariant,to portfel kradziony i wyrzucone.Jeżeli jesteż uczciwy (w co nie wątpię)
i oddasz to może się okazać,że sto razy musisz się stawiać na policji i składać wyjasnienia.
Trzeci wariant to (nie oddajesz) ktoś wodział,że podnosisz i zgadał się z włascicielem.
Po nitce do kłębka dochodzą,że ty Ty.Głupio.
Czwarty wariant - podpucha (zresztą podobny do pierwszego-to też była podpucha)
Jakie kolejne warianty?
Pedros napisał(a):staszeks napisał(a):Ty się schylasz i wtedy się dowiadujesz,że za najbliższymi krzakami siedzą dzieciaki i portfel ciągnięty za nitkę ucieka.
Drugi wariant,to portfel kradziony i wyrzucone.Jeżeli jesteż uczciwy (w co nie wątpię)
i oddasz to może się okazać,że sto razy musisz się stawiać na policji i składać wyjasnienia.
Trzeci wariant to (nie oddajesz) ktoś wodział,że podnosisz i zgadał się z włascicielem.
Po nitce do kłębka dochodzą,że ty Ty.Głupio.
Czwarty wariant - podpucha (zresztą podobny do pierwszego-to też była podpucha)
Jakie kolejne warianty?
Masz fantazje nie ma co tylko książki pisać.
slawekbr napisał(a):Cóż za błędne rozumowanie...gdyby powtórzyć ten "zabieg" w innym mieście w kraju efekt byłby podobny.Tu chodzi o coś innego.Choćby o społeczne napiętnowanie.Patrzysz na portfel i zastanawiasz się co ludzie pomyślą,po czym odchodzisz...
Ale gdy nikt nie patrzy presji więcj już nie ma.
pedros napisał(a):Jaka ciemna strona? Jak coś leży na ulicy (portfel) a w pobliżu nie ma nikogo to coś złego podnieś to i zobaczyć co to jest?
mf napisał(a):mojemu mężowi już kilkakrotnie zdarzało się gubić portfel. po prostu zostawiał go na dachu samochodu przy wsiadaniu (miedzy innymi) i odjeżdżał zapominając o tym i wiecie co? za każdym razem ktoś dzwonił (naprawdę dobre dusze) i powiadamiał, że znalazł porfel. mój mąż nosi dosłownie w nim wszystko (karty, nie karty, rzeczy jak najbardziej potrzebne i mniej) więc radość przeogromna. dodam tylko, że ostatnio, jak w tygodniu zgubił go 2 razy :/ kupiłam mu taką "torebkę" i zakazałam się z nią rozstawać więc jest szansa, że już nie zgubi portfela, bo za każdym razem jest ogromny stres. takie sytuację naprawdę pozwalają nadal wierzyć w uczciwość ludzi.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 105 gości