Potrącił dziewczynkę na przejściu - foto
Około godz. 7.05 na ul. Lenartowicza w Bielsku-Białej doszło do potrącenia 11-letniej dziewczynki na przejściu dla pieszych. Kierowca osobówki jechał z zamarzniętymi szybami.
Do zdarzenia doszło na wysokości szkoły. - Kierujący samochodem osobowym mazda, jadąc ul. Lenartowicza w kierunku ul. Żywieckiej, na oznakowanym przejściu dla pieszych potrącił prawidłowo przechodzącą dziewczynkę, która szła z lewej strony na prawą, patrząc zgodnie z kierunkiem jazdy pojazdu - powiedział nam sierż. Szymon Kudłacik z wydziału ruchu drogowego KMP w Bielsku-Białej. Po udzieleniu pierwszej pomocy zespół ratownictwa medycznego zabrał 11-letnią uczennicę do szpitala. Dziewczynka doznała obrażeń kolana.
- Zanim wyruszy się w trasę, należy odmrozić szyby, tak aby pole widzenia było całkowite, a nie ograniczało się tylko do niewielkiego okienka wydrapanego w szronie - podkreślał sierż. sztab. Matusz Sztafiński z WRD.
Zdarzenie wstępnie zakwalifikowano jako wypadek drogowy. Policjanci ustalają, czy kierowca posiada uprawnienia do kierowania pojazdami, gdyż fizycznie dokumentu przy sobie nie miał. - Jak można było w ogóle jechać samochodem z tak oszronionymi szybami. Toż to skrajna nieodpowiedzialność - komentował zdarzenie przechodzień (na jednym ze zdjęć widać, a może raczej nie widać, policjanta wewnątrz samochodu - przyp. red.). Utrudnienia w ruchu trwały około pół godziny. Dalsze czynności w sprawie prowadzić będzie policja.
Tekst i foto: Mirosław Jamro
Galeria:
Komentarze 42
szyb nie może zeskrobać ,ciężka robota ...
A pro po szyby od środka zamarzają jak jest wilgoć w aucie trzeba wylewać wodę z wycieraczek i włączyć ciepły nadmuch na nogi żeby te wycieraczki schły .
A ten kierowca powinien stracić prawko na 3 miesiące + 500+ punkty
Sprawca wypadku miał chyba odrapaną przednią szybę z zewnątrz, ale nic więcej. Ja dzisiaj rano najpierw skrobałem całą przednią szybę, a potem boczne, żeby widzieć coś na boki. Tylko że potem wsiadłem i jeszcze musiałem odrapać szyby w środku i tu już był problem, bo te momentalnie od razu znowu zamarzały. Chwilę postałem z włączonym nawiewem, ale na postoju auto mi się tak bardzo nie nagrzeje, więc powoli w końcu ruszyłem. I może i nie widziałem idealnie, ale cholera przez to pierwszy kilometr jechałem ostrożnie jak nigdy rozglądając się na wszystkie strony, a potem zaczęło to odtajać i już było dobrze. Zdarzają się sytuacje, że trzeba pojechać w ekstremalnych warunkach, ale wtedy jedzie się bardzo, bardzo ostrożnie i obserwuje uważnie całą drogę. Najwyraźniej sprawca wypadku stwierdził, że droga jest jego i wystarczy mu widzieć gdzie jest jego pas ruchu i nic więcej. Może gdyby oskrobał chociaż te boczne szyby to by zobaczył to dziecko i nie doszłoby do tragedii.
Klauzula informacyjna ›