Cztery zastępy plutonu chemicznego straży pożarnej z JRG1 oraz policję wysłano po otrzymaniu zgłoszenia, z którego wynikało, iż w potoku Krzywa przy ul. Montażowej w Bielsku-Białej płynie zielona woda o drażniącym zapachu. Powiadomiono sanepid i WIOŚ.

Zgłoszenie wpłynęło około godz. 20.20. W tym czasie całą szerokością potoku płynęła woda o intensywnym, jasnozielonym zabarwieniu, a znad potoku unosił się drażniący zapach. O zdarzeniu powiadomiono sanepid. - Proszę to do AQUA zgłosić, że coś tam się dzieje - rozległo się w słuchawce numeru alarmowego sanepidu. - Do AQUA? A co ma AQUA z tym wspólnego? - pytał zgłaszający. - To są ścieki? - padło kolejne pytanie. - To jest potok Krzywa i leci całą szerokością zielona woda (...). Jeden z mieszkańców twierdzi, że to szczypie w nos. - Przyjęłam, będę zgłaszała dalej.

Mieszkańców pobliskich posesji irytowało długie oczekiwanie na inspektorów z sanepidu. - Inspektorzy nie przyjadą, nie pobieramy próbek. Od tego jest straż pożarna - powiedziano nam pod numerem alarmowym sanepidu.

 - Tym potokiem płynął już jakiś olej. Woda była wtedy tłusta i ruda. Kilkanaście dni temu potokiem płynęło kilkadziesiąt martwych kurczaków - relacjonowała nam Maria Jura, mieszkanka pobliskiej posesji. - Ktoś sobie upatrzył ten potok jako miejsce do utylizacji śmieci i nieczystości chemicznych - dodała nasza rozmówczyni. Powiadomiono WIOŚ, ale inspektorzy odmówili przyjazdu celem pobrania próbek wody.

Po dojeździe plutonu chemicznego w rejon ul. Konwaliowej, strażacy rozstawili zapory mające wychwycić zieloną ciecz. - Nasze działania skoncentrowały się na znalezieniu źródła wycieku i próbach zatrzymania tej substancji. W momencie rozpoczęcia działań nie miała ona żadnego odczynu - ani kwasowego, ani zasadowego. Za pomocą naszych przyrządów nie udało się ustalić, z jaką substancją mamy do czynienia. Pobraliśmy próbki wody, jutro zostaną przekazane do zbadania przez WIOŚ - powiedział nam st. bryg. Krzysztof Grygiel, zastępca komendanta miejskiego PSP w Bielsku-Białej.

W podobnych przypadkach, gdy widzimy, że woda w potoku czy rzece jest kolorowa lub ma dziwny, chemiczny zapach, ważne jest jak najszybsze powiadomienie służb. - Im szybciej powiadomimy straż pożarną czy policję, tym szybciej możemy pobrać próbki wody celem ustalenia, z jaką substancją mamy do czynienia i skąd wypływa - wyjaśniał zawodowy strażak. Kilkadziesiąt minut później woda w potoku Krzywa miała nadal zielony kolor, ale już mniej intensywny.

Tekst i foto: Mirosław Jamro