Około godz. 18.30 oficer dyżurny policji otrzymał zgłoszenie, z którego wynikało, iż w samochodzie stojącym przy ul. Jutrzenki w Bielsku-Białej jest zatrzaśnięte dziecko… i kluczyki do auta. Interweniował patrol policji z komisariatu I.

- Wystarczyła chwila nieuwagi, mała ilość miejsca pomiędzy zaparkowanymi samochodami i drzwi same się zatrzasnęły. W aucie zostały kluczyki - tłumaczyła jedna z kobiet. - Niestety, ale nie mamy zapasowego - dodała.

O niecodziennym zdarzeniu i nagłej potrzebie otworzenia auta najpierw powiadomiono mechanika, a następnie policję. Dwulatek był w foteliku samochodowym na tylnym siedzeniu terenowego jeepa. Chwilę płakał, ale zainteresował się światłem policyjnej latarki i płacz ustał.

Z racji ujemnej temperatury podjęto decyzję o siłowym wejściu do pojazdu. Policjanci wybili boczną szybę. Po otwarciu auta dziecko zostało przekazane pod opiekę rodziny. Rozbitą szybę uprzątnął kierowca samochodu.

Tekst i foto: Mirosław Jamro