Siedem zastępów straży pożarnej uczestniczyło w gaszeniu pożaru domu jednorodzinnego przy ul. Łowieckiej w Bielsku-Białej. Budynek nie miał instalacji odgromowej. Zapalił się od uderzenia pioruna.

Oficer dyżurny MSK otrzymał zgłoszenie o godz. 19.53. - Gdy dojechaliśmy na miejsce zdarzenia, pożarem objęte były dwie połacie dachu. W domu nikogo nie było. Nasze działania polegały na podaniu prądów wody na płonący dach - powiedział nam kpt. Tomasz Kokoszyński z JRG2 w Bielsku-Białej.

Aby dotrzeć do wszystkich miejsc objętych pożarem, strażacy rozebrali część spalonego poszycia i ocieplenia dachu. Dach sprawdzono kamerą termowizyjną, a następnie zabezpieczono plandekami, które dostarczył właściciel budynku.

W trakcie działań gaśniczych co jakiś czas na drabinie mechanicznej odzywał się dzwonek alarmowy. - Ze względu na położenie i odległość budynku od drogi dojazdowej mieliśmy ograniczone możliwości operowania drabiną mechaniczną. Datego odzywał się dzwonek alarmujący, że drabina pracuje na granicy swoich technicznych możliwości - wyjaśniał nasz rozmówca.

W akcji uczestniczyły zastępy strażaków z JRG1, JRG2, Wojskowej Straży Pożarnej, OSP Stare Bielsko, OSP Kamienica oraz patrol policji. Działania straży pożarnej zakończono około godz. 22.10.

Tekst i foto: Mirosław Jamro