Aż 2,8 promila alkoholu w wydychanym powietrzu miał 44-letni mężczyzna zatrzymany przed północą na os. Młodych w Żywcu. Pijanego kierowcę zatrzymało po służbie małżeństwo z bielskiej drogówki.

Do zdarzenia doszło wczoraj około godz. 23.30 w rejonie ul. Powstańców Śląskich. - W trakcie spaceru z żoną podszedł do nas mężczyzna i bełkotliwym głosem zapytał, gdzie może kupić alkohol. Odpowiedziałem mu, że o tej porze to chyba tylko na stacji paliw. Od mężczyzny dało się wyczuć woń alkoholu. Odeszliśmy kawałek, oglądam się za siebie, a on wsiada do samochodu. Uruchomił auto i zaczyna zawracać. Podbiegłem do samochodu i wyciągnąłem kluczyki ze stacyjki, a następnie zadzwoniliśmy po policję - powiedzieli nam st. sierż. Jakub Jeziorski i sierż. Patrycja Jeziorska z wydziału ruchu drogowego KMP w Bielsku-Białej.

Po zatrzymaniu 44-letni kierowca forda fiesty oświadczył, że przyjechał z Moszczanicy. Policjanci sporządzili dokumentację. Do sądu trafi wniosek o wymierzenie kary.

Tekst i foto: Mirosław Jamro