W godzinach porannych do Straży Miejskiej w Bielsku-Białej wpłynęło zgłoszenie, z którego wynikało, że w rejonie ul. Miodowej ktoś przywozi tony ziemi i zasypuje środowisko zwierząt, w tym drzewa. Na miejsce wysłano patrol.

W toku czynności ustalono, że zasypywane są drzewa oraz naturalne środowisko płazów, w tym traszki górskiej, salamandry czy żab. Strażnicy wezwali policję, powiadomiono też wydział środowiska Urzędu Miejskiego w Bielsku-Białej.

- W tym miejscu był staw, a kawałek dalej potok. Nie wiem, czy ktoś, kto tu wywozi setki ton ziemi, ma stosowne zezwolenia. Gdzie będzie spływać woda, co zaleje? - zastanawiał się mieszkaniec jednego z pobliskich budynków. Trwa postępowanie służb w tej sprawie.

Tekst i foto: Mirosław Jamro