Wszystkie służby wysłano po otrzymaniu zgłoszenia wypadku drogowego na ul. Legionów w Czechowicach-Dziedzicach, gdzie samochód dostawczy uderzył w mur oporowy obok Chacharni. Ze zgłoszenia wynikało, że kabina auta jest zmiażdżona i nikt z niej nie zdołał się wydostać.

Oficer dyżurny MSK otrzymał zgłoszenie o godz. 4.32. - W zmiażdżonej kabinie pojazdu był uwięziony mężczyzna. Był przytomny, przygnieciony kierownicą. Aby go uwolnić, musieliśmy użyć sprzętu hydraulicznego. W pierwszej kolejności pojazd został zabezpieczony i ustabilizowany, następnie usunęliśmy drzwi oraz odsunęliśmy od poszkodowanego kolumnę kierowniczą i deskę rozdzielczą rozbitego auta - powiedział nam mł. kpt. Kamil Bąk z Posterunku Zamiejscowego JRG2 w Czechowicach-Dziedzicach.

Samochód dostawczy ma mocniejszą konstrukcję kabiny w porównaniu do osobówki, dlatego uwolnienie poszkodowanego trwało kilkanaście minut. Ratownicy cały czas wspierali kierowcę psychologicznie. Mężczyzna chwilami  tracił przytomność. Po uwolnieniu, kierowca został przekazany zespołowi ratownictwa medycznego. Auto przewoziło ładunek, który pod wpływem uderzenia zmiażdżył tylną część kabiny. Część ładunku spadła za mur obok wejścia do Chacharni.

W toku czynności ustalono, że 37-letni kierowca samochodu dostawczego renault master, jadąc ul. Legionów w kierunku Goczałkowic, przejechał wysepkę ronda, gdzie skosił tablicę informacyjną i z dużą siłą uderzył w mur oporowy. Licznik pojazdu zatrzymał się w pobliżu prędkości 70 km/h. Poszkodowanego odwieziono do szpitala. Badanie jego stanu trzeźwości przeprowadzone przez policjantów w szpitalu wykazało, że sprawca zdarzenia ma wydychanym powietrzu ponad dwa promile alkoholu.

Policjanci ruchu drogowego sporządzili dokumentację zdarzenia, które zakwalifikowano jako wypadek drogowy. Sprawca zdarzenia doznał złamania żebra. - Miał więcej szczęścia niż rozumu. Dobrze, że nie zabił ani jakiegoś przechodnia, ani siebie - skwitował ratownik uczestniczący w akcji. Dalsze czynności prowadzi policja.

Na miejscu pracowały dwa zastępy straży pożarnej z Posterunku Zamiejscowego JRG2 w Czechowicach-Dziedzicach, zespół ratownictwa medycznego oraz dwa patrole policji. W czasie pracy służb rondo było częściowo zablokowane. Ruchem pojazdów kierowali policjanci.

Tekst, foto i film: Mirosław Jamro