Jeden zastęp straży pożarnej z JRG1 wysłano wczoraj po otrzymaniu zgłoszenia, z którego wynikało, że w korycie potoku przy ul. Olszówka w Bielsku-Białej utknął pies. Ze względu na betonowy brzeg zwierzę nie było w stanie samodzielnie wyjść.

Oficer dyżurny MSK otrzymał zgłoszenie o godz. 19.52. - Zgłoszenie potwierdziło się. Gdy dojechaliśmy na miejsce, w betonowym korycie potoku był rasowy pies. Kilkukrotnie próbowaliśmy go złapać , ale on uciekał w górę potoku i nie wykazywał chęci współpracy z ludźmi. Po paru chwilach udało nam się zapędzić psa w miejsce, gdzie była wysoka kaskada i dopiero wtedy schwytaliśmy go za pomocą specjalnego narzędzia - powiedział nam mł. kpt. Artur Muzyk z JRG1 w Bielsku-Białej.

Bez pomocy ludzi, zwierzę opadłoby z sił i zostało w potoku. Pies uspokolił się dopiero po wyciągnięciu z koryta na brzeg. Następnie został przekazany pod opiekę pracownika schroniska dla bezdomnych zwierząt "Reksio". Działania straży pożarnej trwały około 45 minut.

Jak dowiedział się nasz portal, zwierzę nie miało obroży. - Jest to pies rasy chow chow, bez czipa. Szacujemy jego wiek na pięć, sześć lat. Jak dotąd, nikt nie zgłosił zaginięcia takiego psa ani nikt nie dzwonił, żeby o takiego psa zapytać - powiedziano nam w Miejskim Schronisku dla Bezdomnych Zwierząt w Bielsku-Białej.

Tekst: Mirosław Jamro
Foto i film: Czytelnik