Wczoraj wieczorem do WCPR wpłynęło zgłoszenie, z którego wynikało, że podczas skoków spadochronowych na lotnisku w Aleksandrowicach z dużej wysokości spadł spadochroniarz. Wysłano wszystkie służby, w tym zastęp straży pożarnej z JRG2.

Zgłoszenie wpłynęło o godz. 18.41. - Po dojeździe na lotnisko kierownik biura skoków poinformował nas, że spadochroniarzowi zaplątały się linki spadochronu, ale zdołał  on odciąć czaszę główną i bezpiecznie wylądować na lotnisku na spadochronie zapasowym - powiedział nam kpt. Tomasz Kokoszyński z JRG2 w Bielsku-Białej.

Główna czasza spadochronu poleciała z wiatrem w stronę Wapienicy. Jak dowiedział sie portal, skoczkowi nic się nie stało.

Tekst i foto: Mirosław Jamro