Około godz. 21.20 na ul. Kaniowskiej w Czechowicach-Dziedzicach doszło do czołowego zderzenia samochodu osobowego z autobusem PKS. Do szpitala odwieziono 19-letniego kierowcę osobówki. Samochód nie miał badań technicznych od... czterech lat!

Kierujący samochodem osobowym peugeot, jadąc ul. Kaniowską w kierunku Kaniowa, nie dostosował prędkości do warunków drogowych, w wyniku czego zjechał na przeciwległy pas ruchu, gdzie doszło do czołowego zderzenia z autobusem marki mercedes. Chwilę później na tył autobusu najechał samochód osobowy mitsubishi. Na szczęście, w autobusie poza kierowcą nikogo nie było.

- Po dojeździe na miejsce okazało się, że w dwóch zdarzeniach w tym samym miejscu uczestniczyły łącznie trzy różne pojazdy. Kierowca z pojazdu marki peugeot przytomny i był już w ambulansie pogotowia ratunkowego. Nasze działania polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia, neutralizacji wycieków płynów eksploatacyjnych - powiedział nam mł. asp. Zdzisław Burian z JRG2 w Bielsku-Białej.

Policjanci ruchu drogowego sporządzili dokumentację. Kierujący peugeotem był trzeźwy, natomiast sprawca drugiego zdarzenia drogowego miał w wydychanym powietrzu blisko 0,3 promila alkoholu - mężczyźnie zatrzymano prawo jazdy. Skutki obu zdarzeń zneutralizowały dwa zastępy straży pożarnej z  Posterunku Zamiejscowego JRG2 w Czechowicach-Dziedzicach. Utrudnienia w ruchu trwały około godziny. 

Z relacji ojca młodego kierowcy wynikało, że syn kupił auto około dwóch tygodni temu. - Gdybym wiedział, że auto nie ma ważnych badań technicznych, to bym mu zabronił jeżdzić - stwierdził ojciec sprawcy pierwszego zdarzenia.

W szpitalu okazało się, że sprawca pierwszego zdarzenia nie doznał obrażeń ciała zagrażających życiu lub zdrowiu, zdarzenie zakończono postępowaniem mandatowym.

Tekst i foto: Mirosław Jamro