Siedem zastępów straży pożarnej wysłano po otrzymaniu zgłoszenia pożaru domku letniskowego przy ul. Zgodnej w Kalnej. Właściciele budynku ocaleli cudem.

- Spałem już. Przed godziną drugą żona zauważyła, że pali się w pobliżu kominka. Podjąłem próbę ugaszenia pożaru, jednak ze względu na drewnianą konstrukcję budynku ogień szybko się rozprzestrzeniał. Udało nam się wynieść jakieś dokumenty, są w samochodzie - relacjonował nam właściciel domku.

Oficer dyżurny MSK otrzymał zgłoszenie o godz. 1.51. Po dojeździe na miejsce okazało się, że ogień wychodzi już na dach budynku. Działania strażaków wyposażanych w aparaty ochrony górnych dróg oddechowych polegały na podaniu dwóch prądów wody - jednego na dach domku, a drugiego do jego wnętrza. Z budynku wyniesiono butlę z gazem i część wyposażenia.  Aby dogasić wszystkie zarzewia ognia, strażacy musieli rozebrać część konstrukcji dachu.

Miejsca objęte pożarem sprawdzono kamerą termowizyjną. - Przed chwilą blacha miała temperaturę około 200 st. C - powiedział nam ratownik uczestniczący w akcji. Na miejscu pracowały zastępy z JRG1, OSP Kalna, OSP Buczkowice, OSP Rybarzowice, OSP Godziszka oraz patrol policji. Po zakończeniu akcji gaśniczej dach zabezpieczono blachą. W godzinach porannych, na prośbę właściciela domku, strażacy z OSP Kalna zabezpieczyli dach domku plandeką.

Tekst i foto: Mirosław Jamro