Około godz. 7.00 do dyżurnego straży pożarnej wpłynęło zgłoszenie, z którego wynikało, że w korycie rzeki Wisły w Zabrzegu, w rejonie tablicy pamiątkowej Henryka Flame, leży człowiek. Na miejsce wysłano sześć zastępów straży pożarnej oraz pogotowie ratunkowe.

Po dojeździe na miejsce okazało się, że aby dostać się w rejon zdarzenia, ratownicy muszą pokonać około 200 metrów na piechotę. Pomimo wysiłków kilkunastu ratowników pogotowia ratunkowego i straży pożarnej nie udało się przywrócić funkcji życiowych nieprzytomnego wędkarza. Lekarz pogotowia ratunkowego stwierdził zgon.

Jak dowiedział się nasz portal, dwóch mężczyzn wybrało się na ryby. W pewnym momencie rozdzielili się. Gdy kilkadziesiąt minut później jeden z nich przyszedł nad brzeg rzeki, okazało się, że jego znajomy jest nieprzytomny i nie daje żadnych oznak życia. Zmarły miał 56 lat i był mieszkańcem powiatu pszczyńskiego. Zgon nastąpił z przyczyn naturalnych bez udziału osób trzecich.

Tekst i foto: Mirosław Jamro