Cztery zastępy straży pożarnej z JRG1 i JRG2 wysłano po otrzymaniu zgłoszenia pożaru piwnicy w wieżowcu przy ul. Andrychowskiej w Bielsku-Białej. Po dojeździe na miejsce okazało się, że pali się w śmietniku.

Oficer dyżurny MSK otrzymał zgłoszenie o godz. 5.26. - Po dojeździe na miejsce zobaczyliśmy dym wydobywający się z sypu na śmieci. Lokator bloku udostępnił nam klucze do śmietnika. Drzwi zsypu były rozgrzane do około 80 st. C, dlatego trzeba było je schłodzić. Po otwarciu drzwi było widać duże płomienie, pożar był rozwinięty. W środku temperatura była zdecydowanie wyższa, bo na poziomie kilkuset stopni Celsjusza. Nasze działania polegały na ugaszeniu pożaru i przeszukania śmietnika pod kątem obecności osób trzecich. Nikogo nie znaleziono. Spalone kontenery zostały wyciągnięte na zewnątrz śmietnika - powiedział nam kpt. Kamil Bąk z JRG2 w Bielsku-Białej.

W dalszej kolejności strażacy oddymili śmietnik, przewietrzyli klatkę schodową i sprawdzili ją pod kątem stężenia tlenku węgla. Zagrożenia nie stwierdzono. Miejsca objęte pożarem sprawdzono kamerą termowizyjną. Wskutek pożaru spłonęło kilka kontenerów z tworzywa sztucznego ze śmieciami. Uszkodzeniu uległa instalacja elektryczna. Ze względu na utrudniony kontakt z przedstawicielami spółdzielni, w tym elektrykiem, ekipa pogotowia energetycznego odłączyła prąd od wieżowca.

Tekst i foto: Mirosław Jamro