Wszystkie służby wysłano po otrzymaniu dwóch zgłoszeń, z których wynikało, że na gzyms budynku przy ul. Towarzystwa Szkoły Ludowej w Bielsku-Białej wdrapał się mężczyzna i krzyczy, że oczekuje pomocy. Okazało się, że niedoszły samobójca czekał na przyjazd ekipy TV oraz innych mediów.

Pierwsze zgłoszenie z WCPR wpłynęło o godz. 9.16, a drugie - minutę później. Z pierwszego wynikało, że na gzymsie budynku stoi mężczyzna, który zamierza skoczyć. W drugim zgłoszeniu była informacja, że na daszku na wysokości drugiego piętra kamienicy stoi bosy mężczyzna i krzyczy, że potrzebuje pomocy. Na miejsce wezwano zespół negocjatorów.

Jak nieoficjalnie dowiedział się nasz portal, mężczyzna, który postawił na nogi wszystkie służby, od dłuższego czasu ma kłopoty zdrowotne, które czasem się nasilają. Tym razem, stojąc na gzymsie budynku, oczekiwał, iż na miejsce przyjedzie telewizja i inne media, które zainteresują się jego kłopotami. Ok. godz. 11.25, po dłuższej rozmowie z negocjatorem oraz krótkiej modlitwie, niedoszły samobójca zszedł bezpiecznie z gzymsu. Mężczyźnie została udzielona pomoc. Czeka go także konsultacja psychiatryczna.

W akcji uczestniczyły dwa zastępy straży pożarnej z JRG1, kilka patroli policji oraz zespół ratownictwa medycznego. W czasie pracy służb ul. Towarzystwa Szkoły Ludowej była zablokowana dla ruchu.

Tekst i foto: Mirosław Jamro