Wczoraj na terenie ośrodka rekreacyjnego na Dębowcu w Bielsku-Białej odbył się pierwszy bielski dogtrekking. Był to długi spacer z psem połączony z elementami marszu na orientację. Całej imprezie przyświecają dwa cele: dobra zabawa i zdrowa rywalizacja. Priorytetem jest jednak dobro psa. 

Ponad stu właścicieli psów wraz ze swoimi podopiecznymi opanowało w sobotę beskidzkie szlaki w ramach pierwszego dogtrekkingu odbywającego się pod hasłem "Człowiek i pies na bielskich szlakach". Dwie górskie trasy rozpoczynające się pod Dębowcem - jedna o długości ok. 25 km, druga około 15 km - pokonywano spacerem lub biegiem. Rekordziści dłuższą trasę pokonali w niespełna 3 godziny, a krótszą w około dwie. Nie czas był jednak najważniejszy, ale wspólna przygoda. Wśród zwierząt dominowały wytrzymałe rasy uwielbiające ruch.

Startowali mężczyźni, kobiety i rodziny. W poszczególnych kategoriach wgrywał ten komu udało się ukończyć spacer w jak najkrótszym czasie. W zabawie najważniejsze jest jednak dobro psa. Dlatego złamanie jakiegokolwiek punktu w regulaminie dogtrekkingu kończy się bezdyskusyjnie dyskwalifikacją zawodnika lub zawodniczki. Obecna była  Kasia Pisarska, znana m.in. z programów telewizyjnych działaczka na rzecz zwierząt. Towarzyszyły jej dwa psy oraz maskotka Pocker - the Polish DOGtrotter, która "zwiedziła" już połowę świata.

Oprócz rywalizacji na trasie, było mnóstwo atrakcji - m.in. zajęcia i zabawy dla dzieci, pokaz pracy psów ratowniczych i zaprzęgowych oraz porady dotyczące prawidłowego żywienia psów. W każdej z kategorii dodatkowe wyróżnienia otrzymywał najszybszy pies z adopcji. 

Foto: Piotr Bieniecki