Runda wiosenna nie była zbyt udana dla Górala Żywiec. Wydawało się, że w lecie dojdzie do przebudowy zespołu wraz z odejściem Macieja Mrowca. Nadzieję dał nowy trener.

Piotr Jaroszek będzie w najbliższej rundzie trenerem, a także zawodnikiem czwartoligowca. W ostatnim sezonie defensor wywalczył awans z Rekordem, jednak postanowił wrócić w rodzinne strony. - Jestem wychowankiem klubu z Rychwałdu, pracuję w Żywieckiej Akademii Piłki Nożnej - mówi. Były piłkarz m.in. Skałki Żabnica, czechowickiej Walcowni czy Górala wie, że przed nim ciężkie zadanie. - Nie obawiam się jednak tego. Nie chcę również rozmawiać o celach. Będziemy w dalszym ciągu konsekwentnie stawiać na naszych, lokalnych zawodników. Wielu z nich znam przecież od dziecka - uśmiecha się.

Pierwszę ruchy kadrowe Jaroszek już wykonał. - Kamil Żołna na pewno zostaje w zespole, podobnie jak Łukasz i Szymon Byrtek, choć mocno zabiegał o nich GKS Radziechowy-Wieprz. Powraca Damian Stolarczyk, a oprócz tego pozyskaliśmy Tomasza Fijaka z Pewli Małej. Oprócz tego z juniorów Górnika Zabrze wzmocnił nas Piotr Małysiak - opisuje ruchy kadrowe szkoleniowiec. W żywieckich barwach w nowym sezonie na pewno nie zobaczymy na pewno Wojciecha Jurka i być może Marcina Studenckiego. Obaj są w orbicie zainteresowania Nadwiślana Góra.

bak