- Czuliśmy się jednak jak u siebie, mimo że byliśmy goścmi. Chwała kibicom bo stworzyli świetną atmosferę, a zespół im się odpłacił - mówił trener Jan Furlepa po wygranych derbach Bielska-Białej.

- Na pewno nie trzeba się wstydzić poziomu gry mojej drużyny, szczególnie w drugiej połowie. Szkoda tylko, że nie udało się strzelić więcej bramek, ale chwała chłopakom, że pokazali charakter, walkę i zaangażowanie - podkreśla Furlepa.

W pierwszych dwóch kolejkach bialanie zdobyli cztery punkty, nie tracąc póki co gola. - Rzeczywiście, dobrze to z tyłu wygląda, ale nie zapeszajmy, bo to były dopiero dwa mecze. Ta obrona na pewno jednak chodziła mi po głowie. Trzeba jeszcze sporo poprawić, żeby unikać błędów, które się nam zdarzają, ale na szczęście nie kończą się bramkami - dodaje.

BKS mógł się czuć dziwnie, bo pierwszy raz przyszło mu grać na bielskim stadionie w roli... gościa. Zawodnicy Stali musieli więc zmienić szatnię. - Czuliśmy się jednak jak u siebie, mimo że byliśmy gośćmi. Chwała kibicom, bo stworzyli świetną atmosferę, a zespół im się odpłacił. Mam tylko nadzieję, że na następny mecz wejdą od początku... - skończył Jan Furlepa rozmowę z portalem SportSlaski.pl.

red