W pierwszym meczu Pucharu CEV bielszczanki nie zaprezentowały się z dobrej strony i poległ w trzech setach. W rewanżu BKS Aluprof wygrały jednak bez straty partii, a w emocjonującym złotym secie pokonał Francuzki.

Bielszczanki po pierwszym meczu w Miluzie, gdzie przegrały 3:0, u siebie stały przed trudnym zadaniem. Żeby doprowadzić do złotego seta rewanżowy mecz musiały wygrać również stosunkiem 3:0. Sztuka ta się udała, choć było o to niezwykle trudno. O ile w pierwszej i drugiej partii bielszczanki nie zostawiły Francuzkom pola do popisu, o tyle w secie trzecim wydawało się, że to Miluza zwycięży i automatycznie awansuje do 1/8 finału CEV. Bielszczanki odrobiły jednak sześć punktów straty i również tę odsłonę zamknęły swoim triumfem.

Złotego seta dobrze rozpoczął BKS i to Polki były o krok od awansu do dalszej fazy (13:9). ASPTT wrócił jednak z dalekiej podróży i doprowadził do remisu po 14. Ostatnie słowo należało jednak do Aluprofu, który po niezwykłym dreszczowcu zostaje dalej w grze o Puchar CEV.

BKS Aluprof Bielsko - Biała - ASPTT Miluza 3:0 (25:18, 25:17, 26:24); złoty set: 17:15

BKS Aluprof: Nikić, Horka, Lis, Szymańska, Strózik, Beier, Wojtowicz (libero) oraz Wilk i Ciaszkiewicz-Lach.

red