Bielscy siatkarze po raz trzeci w obecnym sezonie zagrają z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. Poprzednie mecze wygrywali zawodnicy Sebastiana Świderskiego, ale BBTS nie składa broni.

ZAKSA to trzecia drużyna rozgrywek, dlatego też wskazanie faworyta wtorkowej rywalizacji nie jest trudne. Już patrząc na skład kędzierzynian, który naszpikowany jest obecnymi bądź dawnymi reprezentantami kraju, można przypuszczać, że zawodnikom z Bielska-Białej będzie trudno nawiązać walkę z rywalami. Zawodnicy Janusza Bułkowskiego udowodnili jednak, że potrafią grać jak równy z równym z drużynami z wyższej półki.

- Nie zagraliśmy odważnie, mecz przegraliśmy już chyba w szatni - mówił po meczu z ZAKSĄ w pierwszej rundzie kapitan Grzegorz Kokociński. - Podjęliśmy za mało ryzyka w ataku i w polu zagrywki - wtórował wówczas trener Janusz Bułkowski. Przyczyny zatem są znane i bielszczanie wiedzą, co należy poprawić by walczyć z najlepszymi. W Kędzierzynie-Koźlu każdy z setów miał podobny przebieg - gospodarze szybko zdobywali kilka punktów przewagi, której nie oddawali do końca partii. Kluczem będzie zatem koncentracja i brak przestojów.

Początek wtorkowego spotkania w hali pod Dębowcem o godz. 19.00.

red