Podbeskidzie czeka trudny wyjazd na spotkanie z Piastem Gliwice. "Górale" jeszcze w ekstraklasie nie zdobyli z Piastem nawet punktu. W niedzielę nastąpi oczekiwany przełom?

Razem w osiemnastu meczach obu drużyn Piast wygrywał aż dziesięć razy, zaś Podbeskidzie tylko trzy. Pięć razy padł remis. Stosunek goli to 22:11 na korzyść gliwiczan. Na wyjeździe "Górale" odnieśli tylko jedno zwycięstwo - w drugoligowym spotkaniu rozegranym 6 października 2006 roku - wylicza "Druga Strona". 

Do niedzielnego spotkania z Podbeskidziem Piast przystąpi w nie najlepszych humorach. Jesień w wykonaniu gliwiczan nie była najlepsza, Piast zajmował po niej 11. miejsce. Do rundy wiosennej zespół przystępował z zadaniem awansu do górnej połówki tabeli. Do Gliwic ściągnięci zostali zimą kolejni obcokrajowcy: pomocnicy Gerard Badía z Hiszpanii i Vitor Nikiema z Burkina Faso oraz  brazylijski obrońca Hebert. Na niewiele się to jednak póki co zdało. Na inaugurację Piast przegrał u siebie z Wisłą, potem zaledwie zremisował z Widzewem (1:1) by tydzień temu ponownie przegrać, tym razem z Lechem.

W drużynie z Bielska-Białej do kadry wracają po wykluczeniu za kartki Damian Chmiel i Adam Deja. Do dyspozycji trenera Ojrzyńskiego jest także kontuzjowany ostatnio Bartłomiej Konieczny. Zdrowi są też Mikołaj Lebedyński i Przemysław Pietruszka, ale z ich usług bielski szkoleniowiec jeszcze nie skorzysta. Prawdopodobnie nie zagra też Jan Blažek, który na jednym z treningów doznał urazu kolana. Na zdrowie nadal narzeka również Anton Sloboda.

red