Niemal na pewno Piotr Gruszka poprowadzi w przyszłym sezonie siatkarzy BBTS. Prezes Piotr Pluszyński nie wyklucza klasowych wzmocnień i rozstań z dotychczasowymi graczami.

Sternik ostatniej drużyny PlusLigi o szczegółach rozmawia jednak niechętnie. - Od samego początku nie ukrywałem, że Piotrek Gruszka jest głównym kandydatem do objęcia posady trenera w klubie. Teraz możemy usiąść do konkretnych rozmów, bo Piotrek ma na głowie mniej obowiązków - mówi prezes Pluszyński, mając na myśli odpadnięcie siatkarza z "Tańca z gwiazdami".

Rozbieżności nie dotyczą jednak sfery finansowej. - Musimy dograć szczegóły budowania drużyny - dodaje nasz rozmówca. Czy w składzie BBTS-u znajdzie się miejsce dla Grzegorza Pilarza? - Kandydaturę musi zaakceptować szkoleniowiec. Jeden trener preferuje rozgrywającego, który lubi grać szybko, inny takiego, który dogrywa piłki wysoko. Wiążące decyzje w połowie maja - analizuje i nie udziela jednoznacznej odpowiedzi prezes bielszczan.

Podobnie sprawa ma się m.in. z Piotrem Gackiem. Klub złożył libero propozycję, ale nie ma pewności czy wicemistrz świata oraz mistrz Europy zaakceptuje ofertę z Bielska-Białej. - Wszystko rozbija się o finanse. Naszą ofertę może łatwo przebić chociażby Skra Bełchatów, która straciła swojego libero na rzecz Zaksy Kędzierzyn-Koźle, z której Piotrek odchodzi.

- Wiadomo, że chcielibyśmy sprowadzić siatkarzy ze znanym nazwiskiem. Za tym pojawią się w hali kibice oraz sponsorzy. My wciąż poszukujemy sponsora tytularnego, któremu jesteśmy w stanie oddać nazwę drużyny - dodaje sternik, który nie wyklucza rozstań z dotychczasowymi zawodnikami. - Wszystkim umowy wygasają pod koniec maja. Niewykluczone, że z zawodnikami, którzy narzekają na urazy przyjdzie nam się pożegnać.

bak