Czternastu zawodników znalazło się w kadrze Podbeskidzia na pierwszy tego dnia sparing z MFK Frydek Mistek. W czeskim zespole wystąpił dobrze znany bielskim kibicom Martin Matus.

W pierwszej połowie, rozgrywanego na popularnej "Górce" sparingu, bramek nie odnotowano. Jedyną dobrą okazję w zespole z Bielska-Białej zmarnował Sylwester Patejuk, który otrzymał podanie od Artura Lenartowskiego. Uderzenie powracającego do zespołu skrzydłowego było zbyt słabe by zaskoczyć bramkarza gości.

W drugiej części gry na murawie zameldowała się trójka nowych piłkarzy, a w zespole gości na placu gry pojawił się Martin Matus, niegdyś występujący w barwach Podbeskidzia jeszcze w I lidze. Przez większą część gry na murawie nie działo się zbyt wiele Wynik spotkania ustalony został w ostatniej akcji sparingu. Niefortunnie we własnym polu karnym interweniował 23-letni obrońca Damian Byrtek, który skierował piłkę do własnej bramki.

Mecz grano w systemie 2x30 minut. O godz. 18.00 w Kielcach dojdzie do sparingu Korony z Podbeskidziem.

Podbeskidzie Bielsko-Biała - MFK Frydek Mistek 0:1 (0:0)
Bramka: Byrtek (60' samobójcza)

Podbeskidzie: Pesković - Pazio, Byrtek, Deja, Adu Kwame - Śpiączka, Kołodziej, Lenartowski (31. Pielichowski), Patejuk (31. Oczko), Bartlewski - Okińczyc (31. Chrapek).

bak