W doliczonym czasie gry dali sobie wydrzeć zwycięstwo piłkarze Podbeskidzia, którzy w niedzielę byli o krok od odniesienia zwycięstwa nad mistrzem Polski. Co powiedzili piłkarze?

Damian Chmiel: - Pierwsze minuty były dla nas ciężkie bo Śląsk ostro zaatakował. Ale udało się nam to przetrzymać, a potem był obroniony rzut karny i z każdą minutą grało się nam lepiej. Graliśmy już swoją piłkę. Szkoda, że w drugiej połowie, kiedy prowadziliśmy 1:0 nie udało się nam strzelić drugiej bramki, choć były ku temu okazje. Bo drugi gol pozwoliłby nam spokojnie wygrać ten mecz. A tak straciliśmy bramkę w doliczonym czasie gry i zamiast trzech punktów mamy tylko jeden. Wielka szkoda, bo była okazja zbliżyć się do zespołów będących przed nami w tabeli.

Dariusz Pietrasiak: - Jeżeli traci się gola na wagę remisu w doliczonym czasie gry, to nie można być zadowolonym. Ale z drugiej strony musimy pamiętać, że Śląsk miał rzut karny i ten mecz mógł się zupełnie inaczej potoczyć. W sumie jednak szkoda, bo te trzy punkty bardzo by nam pomogły. Doskonale wiedzieliśmy jak zagra Śląsk, bo już chyba wszyscy znają wrocławski zespół i niczym nie może zaskoczyć. Mieliśmy grać z kontry i wychodziło nam to całkiem nieźle. Szkoda, że przy stanie 1:0 nie udało się zdobyć drugiego gola, bo wtedy Śląsk by się już nie podniósł.

Fabian Pawela: - To był mecz walki. Obie drużyny chciały wygrać. My, bo nasza sytuacja w tabeli jest taka, że w każdym meczu musimy grać o zwycięstwo, a Śląsk bo wysoko mierzy w tabeli i dodatkowo grał przed swoją publicznością. Te upragnione dla nas trzy punkty były bardzo blisko, zabrakło dwóch-trzech minut.

red