Wojciech Okińczyc ponownie nie znalazł uznania w oczach trener Leszka Ojrzyńskiego. Napastnik kolejny raz pokazał się z dobrej strony w rezerwach gdzie strzelił bramkę.

Nie tak miało wyglądać kolejne spotkanie w wykonaniu drugiej drużyny Podbeskidzia. Po wysokim zwycięstwie nad Odrą Opole w dobrych nastrojach udali się do Bytomia piłkarze rezerw, którzy wzmocnieni zostali zawodnikami szerokiego składu pierwszej drużyny. Miejscowi defensywę bielszczan zaskoczyli w 26. minucie gdy po kontrze bez szans na skuteczną interwencję był Sebastian Madejski.

Po zmianie stron zespół trenera Dariusza Mrózka wziął się co nieco ofensywniejszej gry. Do remisu w 53. minucie doprowadził Wojciech Okińczyc. Napastnik najprzytomniej zachował się w polu karnym przeciwnika, gdy wykorzystał odbite podanie od Daniela Bujoka. Kilka minut później na indywidualną okazję zakończoną strzałem zdecydował się Damian Oczko.

Wyprowadzający kolejny atak pozycyjny bielszczanie zostali skontrowani w 65. minucie gry. Na skuteczną odpowiedź "Góralom" zabrakło czasu, chociaż już w doliczonym czasie gry zza pola karnego uderzył Wojciech Trochim. Piłka zatrzepotała w siatce, ale arbiter główny nie uznał bramki pomocnika Podbeskidzia. Zdaniem arbitra w polu karnym faulował jeden z napastników gości.

Szombierki Bytom - Podbeskidzie Bielsko-Biała II 2:1 (1:0)
Bramka: Okińczyc (53')

Podbeskidzie II: Madejski - Jarosz, Grzelak, Tomasik, Łaciak (46. Jonkisz) - Trochim, M. Felsch (46. Oczko), Gladus, Bujok - Cisse, Okińczyc.

bak