- Remis wywalczony w spotkaniu z mistrzem Ukrainy był najlepszym sparingiem w trakcie przygotowań do sezonu. Mecz toczył się w bardzo szybkim tempie - mówi Piotr Szymura.

Kapitan biało-zielonych docenia klasę przeciwnika. - Zagraliśmy z mistrzem Ukrainy, gdzie występuje aż jedenastu kadrowiczów tego kraju. To był bardzo dobry, szybki pojedynek, który na pewno cieszył oko kibiców. Ci dość licznie zgromadzili się w hali przy Startowej. Remis nie skrzywdził żadnej ze stron - zauważa nasz rozmówca.

Zobacz fotogalerię ze spotkania z Lokomotivem Charków.

Później przyszły dwie porażki z ERA-Pack Chrudim. - Czesi nam po prostu nie leżą - mówi Szymura. - To był już chyba czwarty i piąty mecz przegrany z Chrudimem różnicą jednej bramki. W pierwszym meczu przy stanie 1:1, w samej końcówce mieliśmy rzut karny. Wykonywaliśmy go dwukrotnie i dwa razy... nie udało się strzelić bramki. Chwilę później przeciwnik zdobył bramkę po przypadkowej akcji. W rewanżu gra była już lepsza, ale oba mecze toczyły się w wolniejszym tempie niż starcie z Ukraińcami.

Sztab szkoleniowy nie nastawiał się na grę o dobry wynik. - Mieliśmy się zmierzyć z czołowymi drużynami w Europie, sprawdzić na tle uczestników elite round UEFA Futsal Cup. Możliwe, że pojawi się jeszcze jakiś sparingpartner. Bardzo chcielibyśmy zmierzyć się z zespołem o parametrach zbliżonych do naszych możliwości. Chodzi o przeciwnika, przy którym to my będziemy prowadzić grę. Trwały rozmowy z FC Toruń, który jest na obozie w Cieszynie. W grę wchodzi również czeski zespół - dodaje Szymura.

Ostatnie dni to także okres wytężonej pracy przy montażu specjalistycznej wykładziny w hali pod Dębowcem. - Śmiało można stwierdzić, że takie podłoże w Europie to już standard. Piłka zachowuje się na niej delikatnie inaczej, po prostu mniej się ślizga - opisuje zawodnik. W klubie zastanawiają się czy zakupionej we Francji maty nie zamontować po turnieju w hali przy Startowej.

bak