Juraj Dancik był bohaterem spotkania przeciwko Podbeskidziu. - To mój były klub, ale do każdego meczu podchodzę tak samo - mówił obrońca, który strzelił swoją pierwszą bramkę w BKS.

Stal w derbowym spotkaniu pokonała drugą drużyną "Górali". - Nie jest dla mnie ważne z kim gram, bo zawsze chcę się pokazać z jak najlepszej strony - tłumaczył stoper. Przez ponad godzinę goście musieli sobie radzić w dziesiątę. - Mecz toczył się w upale na sztucznej trawie. Największym zagrożeniem był dla nas Krzysztof Chrapek, który zdobył gola, a później mógł strzelić jeszcze bramkę z karnego.

Dancik od początku sezonu prezentuje dobrą formę. Ale w sobotę po raz pierwszy wpisał się na listę strzelców. - Cieszę się z bramki, która jest pierwszym moim trafieniem w barwach BKS. Co do asysty, to przechwyciłem piłkę w środku pola, podbiegłem kilka metrów i podałem prostopadle do Filipa Wiśniewskiego, który w sytuacji sam na sam poradził sobie z bramkarzem.

Dzięki czwartej wygranej z rzędu, Stal na dobre zagościła w czołówce rozgrywek. - Po słabym początku sezonu, teraz gra nam się dużo lepiej. W sobotę nawet w dziesięciu potrafiliśmy wygrać, więc chyba zdaliśmy egazmin. Cały czas gonimy czołówkę, ale specjalnie nie patrzymy na tabelę. Jeśli będziemy wygrywać to prędzej czy później będziemy wśród najlepszych - dodał Słowak.

db