Cichym bohaterem sobotniej wygranej w Zduńskiej woli był bramkarza bielskiej ekipy. Krystian Brzenk nie przecenia swojej roli. - Wyszła z nas sportowa złość - opisuje zwycięstwo.

Jeszcze na sześć minut przed końcem gry mistrz Polski przegrywał dwoma golami, a czerwone kartki obejrzeli Andrzej Szłapa i Dmytro Kamerko. Ponadto na trybuny odesłany został Adam Kryger. - Do samego końca wierzyliśmy, że dopóki piłka była w grze, to mamy szansę, a każdy zdawał sobie sprawę, iż te punkty są nam bardzo potrzebna. Chwila zwątpienia przyszła po drugiej czerwonej kartce, ale wtedy wyszła z nas ta sportowa złość i jak się okazało - daliśmy radę - mówi Krystian Brzenk

Teraz przed bielskim zespołem mecz pucharowy z Cleareksem Chorzów. - Obecnie my jesteśmy na fali wznoszącej, a przeciwnik regularnie gubi punkty. Mam nadzieję, że podtrzymamy naszą dobrą dyspozycję i zagramy z równym zaangażowaniem co w Zduńskiej Woli, a wtedy o wynik nie trzeba będzie się martwić - dodaje bramkarz Rekordu.

db