W piątek piłkarzy Podbeskidzia czeka starcie z chorzowskim Ruchem. O tym spotkaniu oraz o walce o utrzymanie w ekstraklasie czytamy w rozmowie z prezesem Wojciechem Boreckim.

- Dla nas wszystkie mecze są bardzo ważne i to będzie kolejny bardzo ważny mecz. Bo dopóki będą matematyczne szanse na utrzymanie, to my będziemy walczyć aby ten cel osiągnąć. Ale jednocześnie tego meczu bym nie przeceniał. W moich kalkulacjach czy przypuszczeniach dotyczących szans na utrzymanie się w ekstraklasie, nie brałem Ruchu pod uwagę jako drużyny, którą - mówiąc kolokwialnie - możemy przeskoczyć w tabeli - mówi sternik bielszczan. Kogo więc ma na myśli prezes Borecki? - Widzew oraz Pogoń. ak uważałem dwa miesięce temu, miesiąc temu i nadal tak uważam. Pogoń w tej rundzie zdobyła tylko jeden punkt, a Widzew ma młodą drużynę, której gdy przyjdzie grać pod presją, to efekt może być odwrotny do zamierzonego.

- Musimy w każdym meczu walczyć o trzy punkty i ten plan się nie zmienia. Przy okazji powtórzę to, co kiedyś już mówiłem: miałem nadzieję, że nasz limit pecha wyczerpał się jesienią, ale niestety, to złe fatum ciągle nad nami wisi. Punkt można było bowiem spokojnie zdobyć z Legią Warszawa, a po trzy punkty ze Śląskiem Wrocław i Koroną Kielce. Niestety, dalej tracimy kuriozalne bramki, a pech nas nie opuszcza. Wypada wierzyć, że suma szczęścia i nieszczęścia jest równa zero i że w drugiej części tej rundy boiskowe szczęście będzie nam dopisywać, bo ono jest nieodzowne jeśli myśli się o sportowym sukcesie - dodaje prezes Podbeskidzia.

red