Po pierwszym dniu zawodów dzięki zwycięstwu nad łodziankami BKS Aluprof zajmował drugie miejsce. Niestety młode bielszczanki nie zdołały awansować do kolejnej fazy mistrzostw.

W niedzielę przed południem na parkiet wyszły podopieczne Aleksandra Zająca, które walczyły o awans do półfinału bezpośrednio V LO MKS Rzeszów. Lepszy z tego pojedynku zajmował drugie miejsce w turnieju i był pewny awansu do dalszej rywalizacji. W hali BKS pojawiło się sporo kibiców, którzy swoim dopingiem zagrzewali bielszczanki do walki. Te odwdzięczyły się piękną postawą i wielkim sercem do gry, niestety to nie wystarczyło do wygrania meczu.

W pierwszym secie gospodynie były chyba nieco oniesmielone głośnym dopingiem bielskich kibiców i sparaliżowane stawką meczu. W efekcie łatwo przegrały pierwszą partię 12:25. W drugiej wróciła mobilizacja, a młodziczki BKS Aluprof robiły na boisku wszystko, by wygrać. Widowiskowe obrony i fenomenalna w ataku kapitan Kinga Drabek dały wygraną 25:19. O zwycięstwie w meczu i awansie do półfinału decydować miał więc tie-break. Decydującą partię spotkania lepiej zaczęły rzeszowianki, które prowadził już 6:1. Od tego momentu bielszczanki ruszyły do odrobienia strat. Szybko doprowadziły do zaledwie dwupunktowej straty (6:8), a następnie zmiejszyły przewagę rywalek do jednego punktu (8:9). Na więcej podopieczne Aleksandra Zająca nie było już stać. Kolejne punkty zdobyły siatkarki z Rzeszowa (14:9) i choć bielszczanki jeszcze podjęły walkę, to ostatecznie przegrały 11:15 i cały mecz 1:2.

Dalej awansowały więc siatkarki MKS V LO MOS Rzeszów i zwyciężczynie bielskiego turnieju UKS Libero Starogard Gdański. Mistrzynie Śląska - BKS Aluprof kończą więc swoją przygodę z tegorocznymi mistrzostwami Polski na ćwierćfinale.