W środę zaległy mecz w ramach trzecioligowych rozgrywek rozegrał LKS Czaniec. Podopieczni Mariusza Wójcika mocno przetrzebieni tylko zremisowali ze Swornicą Czarnowąsy.

Z konieczności, a konkretniej z powodu absencji kartkowej w zespole z Czańca nie zagrali Solomon Mawo oraz Łukasz Dębski. Spotkanie ułożyło się jednak bardzo dobrze dla gospodarzy. Już w 10. minucie spotkania bramkę na 1:0 zdobył Dawid Hałat, który strzałem z dziesięciu metrów pokonał bramkarza gości. Swoją znakomitą szansę na podwyższenie rezultatu miał grający z konieczności w roli napastnika Dariusz Łoś. Były gracz rezerw Podbeskidzia nie zdołał jednak wpisać się na listę strzelców. W efekcie w 68. minucie gry Roberta Kubiczka strzałem z rzutu karnego pokonał Wojciech Scisło.

Remis w starciu dwóch drużyn walczących o utrzymanie nie jest wynikiem zadowlającym piłkarzy beniaminka. LKS Czaniec plasuje się na 12. lokacie mając pięć punktów przewagi nad strefą spadkową

LKS Czaniec - Swornica Czarnowąsy 1:1 (1:0)
Bramka: Hałat (10')

LKS: Kubiczek - Sadlok, K. Bączek, Żak, Nagi - P. Łoś, Świerczyński, Hałat (62. R. Karcz), Pindel, Giziński - D. Łoś.

bak