W Ratuszu o Podbeskidziu: wstyd i rozczarowanie
- Ta firma nie daje produktu, do jakiego została powołana. Wstyd i rozczarowanie. Zamiast zysków marketingowych, straty wizerunkowe - mówił radny Bronisław Szafarczyk o sytuacji w Podbeskidziu.
Na dzisiejszej sesji Rady Miejskiej interpelację w sprawie sytuacji w spółce TS Podbeskidzie złożył radny Bronisław Szafarczyk. - Sytuację w Podbeskidziu trudno nazwać dobrą. Mnożą się informację o zadłużeniu wobec podmiotów. Styl gry woła o pomstę do nieba. Jak to jest, że drużyna o najwyższej wartości zawodników plasuje się na miejscu jeszcze niedawno zagrożonym barażem o utrzymanie?
Radny PiS pytał, dlaczego na trzy kolejki przed końcem sezonu prezes spółki Tomasz Mikołajko wymienia nawiska ośmiu zawodników, którzy mogą pożegnać się z klubem. - Ta firma nie daje produktu, do jakiego została powołana. Wstyd i rozczarowanie. Zamiast zysków marketingowych, straty wizerunkowe - mówił.
Bronisław Szafarczyk odniósł się również do ostatniego posiedzenia komisji zdrowia, polityki społecznej i sportu Rady Miejskiej, na którym obecny był prezes "Górali". Radny relacjonował, że w trakcie spotkania zadawał pytania o funkcjonowanie spółki, ale odpowiedzi były "enigmatyczne, w słowotoku brakowało konkretów".
Do interpelacji i pytań w ciągu dwóch tygodni odniosie się jeden z zastępców prezydenta miasta.
bak
Oceń artykuł:
42 2Komentarze 57
Stawianie na swoich wychowanków korzyść dla klubu wysoka nagroda za system pro junior można zgarnąć około 1,5 mln złotych,młodego piłkarza można sprzedać za kilka albo kilkanaście milionów,kontrakty dla nich są niskie i będą rosły wraz z poziomem zawodnika,więc nie ma ryzyka,większości Ci piłkarze nie mają menadżerów a jak już któryś ma to prowizja nie duża bo 10% od niskiego kontraktu to chyba nie trzeba biegłego księgowego żeby to zrozumieć,kolejna korzyść to grono kibiców rodzina ,koledzy ze szkoły itd na trybunach.Myślę ze dalej nie ma co przytaczać korzyści.
Wszystko co okazuje się korzyścią dla klubu staje się niekorzyścią dla władz.Niskie kontrakty niska prowizja,swoi zawodnicy mniejszy ruch transferowy co okienko,mała kasa w obrocie to stagnacja mało wyjazdów,podrózy,rozmów wizyt w hotelach niejednokrotnie zagranicznych.Najlepiej wybulić duża kase na najemników ich menadzerów a nie na szkolenie młodzieży(zlikwidować II drużynę,olać CLJ,zdolnych młodych wysłać na ławkę do rezerw aby pokazać kto tu rządzi)Finał tematu to szastanie kasą na lewo i prawo a w finale i tak miasto długi spłaci bo przecież jest właścicielem a zabawa trwa dalej tylko kto na to pozwala.Na konie warto policzyć ile transferów przeprowadza się co okienko transferowe a świadczy to tylko o nieudolności głownie dyrektora sportowego. W tym okienku chyba padnie rekord bo ogłoszenie że 8 odchodzi to otwarcie drzwi dla menadzerów. U nas można znowu konkretnie zarobić 10% od wysokości każdego kontraktu brutto za cały kontrakt płatne z góry to jest biznes.Skąd poźniej kasa na szkolenie młodzież czy utrzymanie 2 zespołu.
A takie kumple były nierozłączne
"Przyznał, że jakiś czas temu do jego gabinetu przyszli dwaj piłkarze, ale nie razem. Rutkowski nazwisk nie podał, ale nieoficjalnie wiadomo, że chodziło o Emira Dilavera i Maria Szituma. - Wywaliłem z gabinetu piłkarza, parę dni później kolejnego, który chciał mi wmówić, że trzecie miejsce jest dobre. Że nie stać nas na mistrzostwo Polski. A tak się mistrzostwa nie zdobywa, brakuje tu mentalności i kultury zwyciężania - mówił wiceprezes. Później stwierdził jeszcze: - Nie będę wskazywał tych piłkarzy palcem, ale ich w Lechu nie będzie. Pokazałem sytuację, aby urzeczywistnić problem, który mamy.
Rutkowski wytknął przy tym, niezbyt elegancko, poprzedniemu trenerowi Nenadowi Bjelicy, że za mało zrobił w aspekcie kreowania mentalności zwycięzców. - Rozczarowanie u nas jest duże, frustracja ogromna i chcę przeprosić kibiców, bo popełniliśmy błędy. Biorę na siebie odpowiedzialność za część sportową, będę ją dźwigał i czekają nas zmiany".
(Cytat z artykułu na Interii).
Odwrotnie jest w Bielsku-Białej, w mieście w którym sukces sportowy w rozgrywkach piłkarskich jest sprawą zupełnie obcą.
Po co prezes ogłaszał zawodników do odejścia? Strzał w stopę!
Przecież naturalnym było że taki nasz były kopacz Deja się nie nadaje, a ktos mu załatwił robotę w Cracovii, a już po 1 rudzie koleś był do odstrzału, na wiosnę grzał ławkę albo był poza kadrą meczową. W TSP takich przykładów jest na pęczki, Hanzel, Magiera, Rakowski, Illiev. Wypożyczają też piłkarzy opcją na rok, jak tu zbudować drużynę. To chyba celowa robota żeby nie walczyć o awans.
Jeśli Podbeskidzie, nie zawalczy o naszego zawodnika, który spadł z Bruk-Betem do 1 ligi, Kupczaka, znaczy że ludziom pracującym w TSP, na niczym nie zależy.
Polska piłka jest dramatycznie chora, jak nie przestępcy w szalikach, którzy niszczą wizerunek naszej piłki, do tego dokładają się jeszcze działacze, którzy udają że coś tam robią coś dobrego i pozytywnego.
Bo jak nazwać chęć likwidacji TSP II oraz celowe spuszczenie Juniorów z CLJ jak nie działaniem na szkodę klubu, tylko dlatego że marketingowiec nie może albo nie chce zbilansować budżetu klubu.
Prezes, radny. Wszyscy po jedynych pieniądzach.
Nie pozwoliłby żeby zespół spadł z ligi
Dla mnie dziwne, nawet bazy treningowej nie budują jakby się pogodzili z tym, ze jest miernie i ma być miernie.
Samo to dziwne jest że jednym ze sponsorów Akademii Podbeskidzia jest Grupa Kęty. Kto wie co to za inwestor to aż dziwne przecież Grupa Kęty wyciąga takie zyski nettorocznie, że przy odrobinie szaleństwa właścicieli GK, TS Podbeskidzie, mogliby się pokusić o realne nadepnięcie na odcisk Legii i Lechowi Poznań. A tu się okazuje, że nie można w Podbeskidziu utrzymać nawet juniorów starszych na poziomie Centralnym, celowo przegrywają aby wylecieć do wojewódzkiej.
Podbeskidzie ma nazwy firm w sponsoringu, tyle tylko wygląda na to że ich udział w klubie jest symboliczny.
Naprawdę tu na horyzoncie wisi jakaś afera wewnętrzna w TSP. Z Grupą Kęty to oni powinni grać w finale młodzieżowej ligi mistrzów a ich nie stać nawet zeby rozliczyć się BBTS Podbeskidzie.
Radni nie mogą tego tematu odpuścić, tu juz wielu kibiców czuje i widzi że coś nie funkcjonuje jak należy.
Pozostaje pytanie o skalę problemów. Co się dzieje z pieniędzmi które dostaje Podbeskidzie i co zarząd z nimi robi.
Bardzo ładne sformułowanie radnego odnośnie odpowiedzi pana prezesa czyli że są one "enigmatyczne, w słowotoku brakuje konkretów". Gdy zamykam oczy i sobie powtarzam ten frazes od razu wyobraźnia podsuwa mi obraz pana Tomasza.
Klauzula informacyjna ›