- Wszyscy widzieliśmy: nie zdobyliśmy bramki i to był nasz największy problem, a właściwie zdobyliśmy bramkę, ale zdaniem sędziego była pozycja spalona - mówi trener Krzysztof Brede.

- Oglądaliśmy to na wideo i była to sytuacja bardzo stykowa, ale trzeba wierzyć, że sędzia był dobrze ustawiony i właściwie ocenił tę sytuację. Na pewno dążyliśmy do tego żeby zdobyć bramkę. Przed meczem wiedzieliśmy już, że ten mecz będzie trudny dlatego podjęliśmy nieco inne działania niż w poprzednich meczach.

- Traciliśmy ostatnio bramki po szybkich atakach, dziś już bramki nie straciliśmy, aczkolwiek sami też nic nie strzeliliśmy i nie jesteśmy z tego wyniku zadowoleni. W ostatnich trzech meczach zdobyliśmy tylko jeden punkt u siebie i jest to przykra sprawa. Trzeba pracować, podnosić umiejętności piłkarzy, podnosić ich wiarę w to, że będą zdobywać bramki i liczyć na to, że będziemy wygrywać. Szkoda kilku sytuacji, w których mogliśmy zdobyć dziś bramki.

- Najbardziej szkoda tej sytuacji Sabali, który miał doskonałą okazję, po takich akcjach jak trenujemy, wypracowujemy sytuacje po schematach opracowywanych na treningach, ale jest różnica między treningiem a meczem. Zawsze powtarzam piłkarzom, że każde uderzenie na treningu jest tak samo ważne, jak w meczu, bo to kształtuje dobre nawyki zdobywania bramek. Dziś mieliśmy stuprocentową sytuację, bramki nie zdobyliśmy, mecz zakończył się remisem i na to jesteśmy bardzo źli.

db