- Jesteśmy źli, że przegraliśmy - mówi Miłosz Kozak po porażce w sparingu z GKS-em Katowice. W drugiej połowie sparingu Kozak sprawdzany był na lewej obronie.

- Jesteśmy obecnie w takim momencie okresu przygotowawczego, że musimy ciężko pracować, dajemy z siebie wszystko na treningach, ale też w meczach sparingowych. Tak było też w meczu z GKS-em, dlatego jesteśmy źli, że przegraliśmy.  Moim zdaniem przez większość meczu to my prowadziliśmy grę, ale przytrafił się nam błąd, po którym straciliśmy bramkę - mówi pomocnik.

Musimy pracować nad tym, żeby poprawić komunikację i takich bramek jak dziś nie tracili. Miałem dobrą sytuację, dostałem dobre podanie od Dominika, dobrze przyjąłem piłkę, ale przy strzale nie trafiłem jej czysto i nie wykorzystałem tej szansy. Jestem zły na siebie, bo była to sytuacja sam na sam i powinienem zamienić ją na bramkę.

- W drugiej połowie wszedłem ponownie na boisko za Kacpra Gacha i zagrałem na jego pozycji, czyli lewej obronie. Nie mam z tym najmniejszego problemu. Taki był pomysł trenera, chciał zobaczyć mnie na tej pozycji, a ja oczywiście wykonałem jego polecenie i wydaje mi się, że nie był to zły występ.

db

Foto: Jakub Ziemianin/TSP