Trzeci zespół serbskiej pierwszej ligi był w niedzielę sparingpartnerem Podbeskidzia podczas obozu w Turcji. "Górale" prowadzili do przerwy, ale ostatecznie mecz zakończył się remisem.

Mecz dobrze rozpoczął się dla Podbeskidzia. Już w 7 minucie Przemysław Mystkowski przejął piłkę na połowie przeciwnika, by po chwili dograć na dziesiąty metr do Miłosza Kozaka, który pewnym strzałem posłał piłkę do siatki. W dalszej części odsłony żadna ze stron nie pokusiła się o zdobycie gola.

Początek drugiej części gry nie obniżył poziomu zaciętości gry. Po godzinie gry serbski zespół był bliski wyrównania, ale Rafał Leszczyński sparował piłkę po uderzeniu z woleja. "Górale" odpowiedzieli dwiema akcjami - Łukasz Sierpina strzelał niecelnie, a minimalnie spóźniony w dobrej akcji był "Chopi".

Na kwadrans przed końcem meczu "Chopi" ponownie miał szansę na zdobycie bramki.  Przemysław Płacheta wycofał do hiszpańskiego pomocnika, którego strzał o niespełna metr minął bramkę serbskiej drużyny. Po chwili zawodnikom z Bielska-BIałej przytrafił się błąd w rozegraniu piłki na własnej połowie. Niepotrzebna strata piłki przed własnym polem karnym zakończyła się bramką wyrównującą. 

FK Backa Topola - Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:1 (0:1)
Bramka: Kozak (7')

Podbeskidzie: Fabisiak - Jaroch, Oleksy, Bougaidis, Komor - Kostor, Kozak, Guga, Mystkowski, Rakowski - Roginić. II połowa: R. Leszczyński - Modelski, Wiktorski, Jończy, Gach - Sierpina, Gomez, Rzuchowski, Płacheta (80. Hilbrycht) - Gandara - Sabala.

db