Podbeskidzie w ostatnim mecz przed własną publicznością w tym sezonie pokonało Odrę Opole. - Pokazaliśmy że praca, którą wykonujemy idzie w dobrą stronę - mówi trener Krzysztof Brede.

- Gratulacje dla drużyny i sztabu . Cieszy bardzo, ponieważ to już szósty mecz u siebie, mieliśmy cztery zwycięstwa i dwa remisy, o to nam chodziło. Kolejny mecz, w którym zdobywamy dużo bramek. Mieliśmy dobre momenty, mieliśmy złe momenty. Na pewno nie wyszedł nam pressing od pierwszych minut.

- Tuż po przerwie wytrzymaliśmy, pokazaliśmy że praca, którą wykonujemy idzie w dobrą stronę. Zawodnicy, którzy weszli na boisko pokazali, że można na nich liczyć. Mamy taki czas, kiedy patrzymy i oceniamy na kogo możemy liczyć i jak będzie to funkcjonowało dalej. To są bardzo ważne dni dla nas. Nie ma tutaj mowy o odpuszczaniu i ulgowym traktowaniu. Każdy mecz jest do wygrania, do zdobycia trzech punktów.

- Wygraliśmy 3:1, mogliśmy wygrać wyżej. Cieszy, że ci chłopcy grali futbol na tak, do przodu. Przemek Płacheta, Damian Hilbrycht, czy Kacper Kostorz mimo strat, też Kacper Gach. Cieszy to wszystko, ponieważ są to młodzi chłopcy, najczęściej ludzie z regionu, wychowankowie. Dlatego jest optymizm. Tylko patrzeć jak będą się rozwijać i grać do przodu. Potrafią grać w piłkę, potrafią wykorzystywać swoje atuty. Wiadomo, do tego wszystkiego trzeba jeszcze czasu i pracy, ale można być optymistą, jeśli chodzi o to wszystko.

db

Foto: Jakub Ziemianin/TSP