- Na pewno czujemy dziś niedosyt. Chcieliśmy tutaj wygrać, byliśmy dobrze nastawieni, ale nie ułożył się nam początek meczu - mówi trener Krzysztof Brede o porażce ze Stalą Mielec.

- Najpierw straciliśmy bramkę po stałym fragmencie gry, a później złe zachowanie z naszej strony w polu karnym. Bardzo mnie cieszy to jak zareagował mój zespół w tym meczu, jak się podnieśliśmy i poszliśmy z taką ofensywą, która przerodziła się w trzy bardzo dobre sytuacje, można wręcz rzec, że stuprocentowe.

- W piłce najważniejsza jest skuteczność, mieliśmy świetne sytuacje Marko Roginicia, Karola Danielaka i Adriana Rakowskiego. Z tych sytuacji powinniśmy wcześniej już zdobyć trzy bramki. Nie zdobyliśmy ich i to jest konsekwencja końcowego wyniku. Stal wykorzystała swoje okazje, trafiła, a my nie.

- W drugiej połowie tak samo wyszliśmy bardzo dobrze nastawieni, znowu stworzyliśmy sobie bardzo groźną sytuacje, którą nie wykorzystał Karol Danielak. Powinniśmy więcej dać tej jakości by zdobyć bramkę i ten wynik byłby dla nas bardziej korzystny. Przegraliśmy to spotkanie, na pewno nie jesteśmy zadowoleni, ale wiele dobrego w tym meczu zrobiliśmy - bo grając w Mielcu rzadko który zespół będzie stroną dominującą, wywierającą olbrzymią presję na Stali, a my takim zespołem tutaj byliśmy. Szkoda, że chociaż tego meczu nie zremisowaliśmy, dlatego też ten niedosyt czujemy.

db