W hali pod Dębowcem bielskie siatkarki zmierzyły się dziś z Wisłą Warszawa. Przed meczem trener BKS Stal Bartłomiej Piekarczyk bardziej niż o taktykę zadbać musiał o motywację w swojej ekipie. Nie jest bowiem łatwo zagrać mecz z drużyną, którą wszyscy skazują na pożarcie i która tak naprawdę złożona jest zupełnie przypadkowo.

Mecz rozpoczął się od prowadzenia 1:0 i 2:1 dla Wisły Warszawa. I w zasadzie były to jedyne dobre informacje dla warszawianek w tym secie. Kolejne dziesięć punktów przy zagrywce Carly DeHoog zdobyły gospodynie, które całkowicie zdominowały swoje rywalki. Przewaga bielszczanek rosła bardzo szybko, a jedyną siatkarką gości, która była w stanie przeciwstawić się bialskiej Stali była Ewelina Mikołajewska. Było to jednak zdecydowanie za mało, a stołeczny zespół przegrał 8:25.

Pokaz siły w pierwszym secie uśpił nieco zawodniczki gospodarzy, które widząc wielki chaos po drugiej stronie siatki, same zaczęły popełniać proste błędy, szczególnie w polu zagrywki. Trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że sytuacja była całkowicie pod kontrolą. Przy stanie 16:11 po dwóch punktach zdobytych z rzędu przez Wisłę trener Piekarczyk zdecydował się poprosić o przerwę, by przypomnieć swoim siatkarkom, że w tym meczu najważniejsza jest koncentracja na własnej grze. Bielszczanki wróciły więc do solidnej gry, ale nie musiały za bardzo się wysilać, by wygrać 25:18.

W trzecim secie przewaga bielskiej drużyny też była bardzo wyraźna. Gdy na tablicy wyników było już 16:6, tylko najwięksi pesymiści mogli przewidywać kłopoty z wygraniem seta. Tymczasem błędy w przyjęciu i ataku sprawiły, że warszawianki odrobiły nieco strat. Nie miało to jednak żadnego znaczenia w kontekście zwycięstwa w tej partii i całym meczu. BKS Stal pewnie wygrał 25:17 i cały mecz 3:0.

BKS Stal Bielsko-Biała - Wisła Warszawa 3:0 (25:8, 25:18, 25:17)

MVP: Marta Wellna (BKS Stal)

BKS Stal: Wellna, Krajewska, Świrad, Kossanyiova, DeHoog, Moskwa, Drabek (libero) oraz Dąbrowska

Wisła: Marcyniuk, Banasiak, Urbanowicz, Mikołajewska, Szymańska, Lipińska-Jeziorowska oraz Widera.

MM

Foto: Bartłomiej Budny